W piętnastym roku okresu Meij i (1882) Tokio było miastem otoczonym bagnami, pełnym składów i magazynów. Miastem, gdzie dorożki były zarezerwowane wyłącznie dla ministrów i członków parlamentu.
W pobliżu mostów roiło się od Straganów. Z wyjątkiem bulwaru Ginza, w innych wielkich dzielnicach – Kyobashi i Nihonbashi – nie było wielkich domów w europejskim stylu, z jednym tylko wyjątkiem, jaki stanowił dwupiętrowy budynek Lekey stojący naprzeciw obecnej stacji metra, później będący główną siedzibą gazety „Niroku". Można było tam kupić produkty żywnościowe sprowadzane z Europy.

 
Wszelkie inne budynki w tej dzielnicy były drewniane; na skraju dzielnicy Suda-cho rósł rząd wierzb płaczących, które tworzyły pas ochronny na wypadek pożaru. Przy dużych bulwarach znajdowało się wiele sklepów, miały ściany udekorowane różnymi reklamami. Ulice oświetlały lampy olejne lub naftowe. Księgarnie nosiły tradycyjne nazwy pozostałe z feudalnych czasów, na przykład "Maruzen". Jeden z wielkich obecnie składów księgarskich nazywał się wtedy „Maruya Zenbei". Wieczorami małe restauracyjki na świeżym powietrzu zapełniały się ludźmi; podawano tam surową rybę, zupę fasolową, gorącą sake, ciasta, zupę z ravioli. W pobliżu mostu Kyobashi unosiła się chmura białej pary, z wielkiego kotła, gdzie gotowano mieloną wołowinę, wydobywał się nęcący zapach. Dopiero w tamtych czasach spożycie mięsa stało się powszechniejsze. Znana z potraw z wołowiny restauracja „Tagawa" jedna z najlepszych w Tokio,nosiła wtedy nazwę „Nakagawa" i mieściła się przy Kandaawąjicho.
 
W 1882 roku jedyna japońska linia kolejowa biegła z centrum Tokio (Shinbashi) do Yokohamy. W 1883 roku otworzono nową linię z Ueno,również w centrum Tokio, do Kumagaya — znajdującego sie w odległości około pięćdziesięciu kilometrów na północ od Tokio. Parowóz używany na tej linii to typ „Benkei"; obecnie znajduje się on w Tokijskim Muzeum Kolei. Ulice w mieście były wąskie. Droga Onari, zwana tak, gdyż w czasach feudalnych szogunowie udawali się tędy na pielgrzymki do świątyni
Toshogu, miała sześć metrów szerokości. Chodniki w ogóle nie istniały. Piesi, riksze, wozy konne i inne pojazdy, wszystko to tłoczyło się na małej przestrzeni. Dzieci i starcy często ulegali wypadkom.
 
Sklepy były bardzo różnorodne: handlujące starzyzną, antykwariaty, sklepy z ubraniami. Między nimi trafiały się restauracje, herbaciarnie zachowujące japoński styl, a tylko gdzieniegdzie budynki w stylu europejskim.
 
Chociaż wielkie dzielnice Tokio stopniowo przybierały bardziej miejski charakter, to nadal wokół rozciągały się lasy i istniały wzgórza, a wiele dużych domów miało w ogródkach na wpół wypełnione stawy. Nocami mieszkańcy często widywali na ulicy borsuki i lisy.
 
Tokio składało się jakby z kilku miast, ate tylko pięć z nich: Asakusa, Shitaya, Kanda, Kyobashi i Nihonbashi zasługiwało na nazwę miasta. Wszystkie te dzielnice były niezależne od siebie. Tak więc rejon między Kanda i Shitaya, w okolicy mostu Megane, był zupełnie nie zamieszkany. Po opuszczeniu Ueno można było znaleźć się w ciemnościach, wśród pól ciągnących się aż do świątyni Asakusa. Tylko trzy mosty były przerzucone przez rzekę Sumida: Ryogokubashi, Eitaibashi, Azumabashi. Co więcej, stale je naprawiano. Jednakże kursowało tam kilkanaście promów.
 
Japońskie uniwersytety, na wzór Oxfordu i Cambridge, już od roku 1883 zaczęły organizować regaty wioślarskie na rzece Sumida między Takeyano-watashi a mostem Kototoi.
 
Około 1891- 1892 roku głównym środkiem transportu publicznego były nędzne parowce na rzece Sumida, stare autobusy i riksze. Importowanie piętrowych autobusów okazało się nieudanym pomysłem, ponieważ wysunięte szyldy sklepów czasem ucinały głowy pasażerom. Zły stan ulic powodował, że autobusy wywracały się.
 
Riksze podobno wynalazł niejaki Yonosuke Izumi z prowincji Chikuzen, lecz u podstaw tego pomysłu na pewno były importowane autobusy. Najpopularniejsze riksze jedno – lub dwuosobowe używane były bardzo długo. Opon ani klaksonów nie stosowano, podobnie jak błotników. Mimo to riksze cieszyły się dużą popularnością.
Aby nieść palankin, potrzeba było co najmniej dwóch silnych i zręcznych mężczyzn.
Jeżeli chodzi o riksze, nie wymagano żadnej z tych cech. Tak więc wszyscy młodzi ludzie bez innych możliwości zarobkowania chwytali się za riksze. Pośród nich był także Sugata Sansiro.
 
Daszek w rikszy służył tylko do ochrony pasażerów przed deszczem, nie przed słońcem. To wyjaśnia, dlaczego na pocztówkach z tamtego okresu widać pasażerów pod otwartymi parasolami. W owym czasie istniała bardzo popularna piosenka: „Dwaj podróżni w krytym powozie, o, la, la, przytulali do siebie blisko! Tekkerettsu no pah! Ponieważ praca Rikszarza była bardzo wyczerpująca, wielu z nich umierało młodo na atak serca.