ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

Pierwsze Mistrzostwa Świata Cadetów już za nami, warto było udać się i zobaczyć to wszystko z bliska.Hala Arena miejsce rozgrywania turnieju to ogromny nowoczesny obiekt oddalony trzy kilometry od centrum Budapesztu. Zawody zorganizowane na najwyższym poziomie.Sędziowie od samego początku pokazali że na tym turnieju bardzo szybko można uzyskać kary według nowych przepisów co sprytnie wykorzystywali co bardziej doświadczeni zawodnicy. Mało natomiast było publiczności co nas zaskoczyło bo przyznam się spodziewaliśmy się tłumów ,a było bardzo mało kibiców.

Niewątpliwie wpływ na to miało też to, że dziennie rozgrywane były tylko cztery kategorie wagowe.Dopingowaliśmy naszych zawodników ,robiliśmy zdjęcia i zapisy video dla dalszej analizy.Co do startów naszej kadry w porównaniu do innych zawodników dało się zauważyć brak agresywności,wiary w zwycięstwo,koncentracji ,pomysłu na walkę.Nasze odczucia co do zawodników : W 73 kg WITKOWSKI Marcin według nas najlepiej się zaprezentował z całej trójki chłopców, w drugiej walce z Rosjaninem brakowało mu pomysłu na walkę i trochę umiejętności oraz wiary !!W 90kg ZAKRZEWSKI Jakub po pierwszej walce z mało wymagającym zawodnikiem RPA Kuba przywrócił nam wszystkim nadzieję na medal był skoncentrowany, silny,mocno pobudzony.Drugą walkę zaczął też dobrze prowadził na yuko, ale od drugiej minuty po prostu gasł w oczach (zero gazu) i tylko kwestią czasu było to co się stało.W +90 kg NITEK Aleksander pierwsza walka Gruzin mocny, ale nie dla zawodnika z Piły spokojnie do ogrania, co Aleksander prawie uczynił zabrakło 3-5 sekund ,a to właśnie Polak byłby w finale.W ogóle plus nas rozczarował i wypadł bardzo słabo w porównaniu do innych kategorii wagowych poziomem znacznie odbiegając od reszty turnieju.Co do naszych kobiet oprócz pierwszych walk Maji wyglądało to tak jakby nasze Panie chciały po prostu ładnie przegrać,brak koncentracji,agresywności,wiary w sukces,pomysłu,walki były rwane, przebudzenie następowało dopiero jak druga kara lądowała na tablicy, potem gonitwa na oślep, po prostu dzieci we mgle.Świat jest już daleko i wcale nie tak fizyczny jak wcześniej mówiono lecz ponad wszelką wątpliwość doskonale wyszkolony technicznie, to co potrafią w tym wieku ci zawodnicy to dla nas kosmos, plus do tego obicie i obycie na matach świata (turnieje) powoduje to że na razie są poza naszym zasięgiem.Swoimi refleksjami z turnieju podzielił się JT Poland