Kasa na JUDO w Polsce
Czytając kolejne teksty odnoszące się do złej kondycji finansowej Polskiego Związku Judo naturalnie wyłąnia się pomysł w jaki sposób można uzdrowić tą sytuację.

Drodzy działacze związkowi, przecież pieniędzy w kręgu Judo w Polsce nie brakuje, jest ich nawet całkiem sporo, są tylko niewłaściwie i niezgodnie z prawem wydatkowane.

Skoro poszczególne wiodące kluby Judo liczą sobie powiedzmy średnio po 500 zawodników z których zdecydowana większość to dzieci za które rodzice regularnie co miesiąc płacą składki (różnie nazywane w poszczególnych klubach) w wysokości średnio 120 PLN miesięcznie, to rachunek jest prosty. Każdy z takich klubów dysponuje miesięcznie kwotą ok. 60000 PLN (sześćdziesiąt tysięcy).
Teraz koszty – niewielka cześć z tej kwoty przeznaczana jest na koszty funkcjonowania klubu. Utrzymanie sal to w większości jakieś grosze bo w wielu przypadkach trenerzy to jednocześnie nauczyciele w szkołach w których prowadzą zajęcia, samorząd terytorialny również sowicie dopłaca do funkcjonowania klubów (pod różną postacią), przedszkola i szkoły również nie pobierają znaczących kwot za prowadzenie zajęć z maluchami i z młodzieżą. Opłacenie trenerów (zwykle bardzo młodych i niezbyt kosztownych) to można przyjąć kwoty w granicach 4000 PLN na osobę. Ilu jest takich trenerów w klubach??? Niewielu.

Koszt utrzymania Stowarzyszenia Zwykłego jakim w większości są tego typu kluby nie jest wysoki a wpływające co miesiąc kwoty pieniążków godne są uwagi. Dodajmy jeszcze do tego regularne dofinansowania od różnej maści organów samorządowych i nie tylko.

Jak wiadomo Stowarzyszenia nie mogą przynosić zysku i rodzi się naturalne pytanie co zrobić z resztą pieniędzy które zostają nie rozliczone każdego miesiąca???

Odpowiedź zgodna z literą prawa brzmiałaby – zainwestować w Stowarzyszenie czyli w zawodników (Członków Stowarzyszenia).

Z obserwacji jakich można dokonać w dostępnych zasobach internetowych wynika, że tak nie jest. Większość Członków Zarządów takich Stowarzyszeń/klubów posiada zarejestrowane działalności gospodarcze o łudząco podobnym profilu działalności do kierowanych przez siebie Stowarzyszeń. Biorąc pod uwagę intensywność prowadzonych zajęć w Stowarzyszeniach należy zadać pytanie KIEDY i JAKIM sposobem Właściciele tych podmiotów gospodarczych znajdują możliwość działalności swoich firm i generowania zysków??? Bedąc jeszcze nauczycielami w szkołach.

Jako właściciel średniej wielkości firmy prowincjonalnej, produkującej i zmuszonej poszukiwać nabywców swoich produktów odpowiadam – nie da się w obecnych realiach generować zysku bez ogromnego nakładu zaangażowania i pracy!

Dlatego zakładam, że niewykluczonym jest, iż tego tupu połączenia Stowarzyszenie + Członkowie Zarządu Stowarzyszenia + Firmy prowadzone przez tych Członków = są maszynkami do zarabiania pieniędzy w których Stowarzyszenie przynosi określone kwoty a Firmy służą rozliczeniu i zalegalizowaniu tego co zostanie z kosztów utrzymania Stowarzyszenia.

Jeżeli tak jest, to jest to patologiczny i szkodliwy społecznie układ.

Receptą na taki stan byłoby po prostu umożliwienie wszystkim Zawodnikom uzyskanie członkostwa w jednym i tym samym Stowarzyszeniu czyli w Polskim Związku Judo i opłacanie składek za zabawę w JUDO bezpośrednio do Polskiego Związku Judo. Poszczególne kluby byłyby wówczas terenowymi jednostkami PZ Judo i podlegałyby w zakresie swojej działalności władzom centralnym złożonym z największych autorytetów.

I mielibyśmy problem rozwiązany ponieważ liczba osób uprawiających na różnych poziomach tą dyscyplinę w Polsce jest tak znacząca, że w ciągu miesiąca z własnych składek Polski Związek spłaciłby długi i od kolejnego miesiąca byłby w nieustającym plusie finansowym a tzw. „RATOWNICY” byliby niepotrzebni. 
Poza tym Członkowie Zarządu PZ Judo mieliby realny wpływ na działalność wszystkich klubów na terenie całego kraju, za funkcjonowałby jeden standard jakości i kodeks etyczny no i oczywiście jeden Statut.

Same plusy i recepta na sukces Judo w Polsce.

Co sądzicie o takim rozwiązaniu?