Są takie chwile, kiedy nie możne milczeć kiedy grupa/zorganizowana/ wykonuje totalną destrukcję aby uniemożliwić zdobycie medalu olimpijskiego.

Szanse MEDALOWĄ daje tylko „KŁYS team”. TYLKO !!. Prawda powszechnie znana jest taka, że ani POGORZELEC ani SARNACKI czy też ewentualnie PODOLAK takiej szansy nie mają.

W tej sytuacji zleceniodawca zadania MSiT „PRZYGOTOWANI W DYSCYPLINIE DO Igrzysk Olimpijskich w RIO 2016” czyli PZJUDO powinien spełnić wszystkie elementy w ostatniej fazie przygotowań jedynej polskiej szansy. No bo jeśli tak się nie dzieje, a wręcz rzuca się coraz to nowe kłody pod nogi Kasi i Arturowi KłYSOM, to nasuwa się szereg pytań, które już krążą w środowisku „kto na tej sytuacji korzysta”.

Zmiana ustalonego programu przygotowań do RIO, byłaby uzasadniona tylko w jednym przypadku, gdyby zwiększała stopień realizacji założeń opracowanych przez trenera ARTURA KŁYSA.

Panowie; ADAM MAJ dyrektor sportowy oraz przewodniczący rady trenerów JAROSŁAW Wołowicz skompromitowali się firmują DECYZJĘ o zmuszeniu najlepszej polskiej zawodniczki do startu o olbrzymim stopniu ryzyka.

Argument, że to pomogłoby w udziale w Igrzyskach ARELECIE PODOLAK jest demagogiczny i szkodliwy dla finalnych przygotowań RIO 2016. Niestety wygląda to tak, jakby celem PZJUDO było uniemożliwienie zdobycia medalu olimpijskiego i w związku z tym odpowiedni pseudo fachowcy mający wprawę w niszczeniu naszej dyscypliny czymś jeszcze nas zaskoczą.

Trzeba zrobić wszystko aby Ci niepokorni KŁYSOWIE nie zdobyli po 20 latach medalu dla Polski. Jak by to wyglądało że ta dwójka zrobiła by więcej niż rozdmuchany pion szkoleniowy PZJUDO.

JAK BY TO WYGLADAŁO ze POLONIA RYBNIK z prezesem J.Kowalczykiem zdobywa medal dla POLSKI, a pan prezes Kownacki wróci z RIO z chwalebnym udziałem jako sędzia.
TAK BYĆ NIE MOŻE !