Sportowo na dnie taki o to obraz naszego Judo rysuje mi się po 10 latach obserwacji. I nie chodzi tu o lewą czy prawą stronę, nową czy starą władzę ale tak ogólnie.
O ile Judo jako sport dla dzieci i młodzieży oraz forma zarobku ma się dobrze, a nawet powiedziałbym bardzo dobrze. To już jeśli chodzi o sport to na poziomie juniora młodszego już zaczynamy zostawać w tyle za innymi krajami. Kompletny brak programu rozwoju młodych zawodników, brak skoordynowanych działań PZJ – Okręgi – Kluby. To wszystko skutkuje tym, że każdego roku mielimy w trybach tej zepsutej maszyny kolejne pokolenia młodych, zdolnych judoków i judoczek.

Ktoś powie, że przecież nie jest tak źle, mamy osiągnięcia w grupach młodzieżowych. Tak, ale jest to praca trenerów klubowych, zapaleńców, osób które chcą pracować z tymi młodymi ludźmi godzinami na tatami, często w dni wolne i święta. Jest to też praca niektórych prezesów klubów którzy chcą coś udowodnić, pokazać że można i z małego klubu wznieś się na szczyt. Jest to ogromna praca, a przecież to wszystko powinni ci młodzi ludzie mieć zapewnione przez PZJ.

Wszyscy wiedzą jak ale nikt nic nie robi! Często w rozmowach zachwycamy się jak to mają inni np. Niemcy, Izrael, Holandia, Francja. Nie korzystamy z tego, jak więc chcemy coś osiągnąć skoro nawet nie próbujemy. Można by napisać, że czekamy aż ktoś (trener/klub) zrobi to za nas ( PZJ). I odwrotnie to kluby czekają na PZJ i tu mają rację bo tak powinno być, a nie na odwrót.

Tak jest obecnie, impas trwa i dopóki tak będzie to nie przyniesie upragnionego medalu IO! Będą medale ME, a nawet MŚ. Wątpię aby było tak, że któryś z naszych jedzie na MŚ czy IO jako faworyt !! Bo do tego trzeba dążyć, a nie myśleć że się może uda! Nie chcę się wymądrzać, że wiem itd. Czekam na Wasze spostrzeżenia.

IO Rio przed nami, udało nam się zakwalifikować trzy panie i jednego pana. Pozostałych naszych judoków i judoczki dla których te IO były w zasięgu należałoby przeprosić, że nie potrafiliśmy im pomóc w przygotowaniach do Rio i ich cały zapał, praca poszła na marne. Dla niektórych były to może ostatnie kwalifikacje, a na Tokio 2020 mogą się bowiem okazać za starzy.

IO Tokio po wstępnej analizie okazuje się, że tu już kołderka jest za krótka. W niektórych wagach wogóle brak kogokolwiek kto w trzy lata wszedł by na poziom choćby kontynentalny! Są też wagi gdzie jest jedna może dwie pretendentki do kwalifikacji. Jedynie może wśród kobiet to waga 57 kg jest taka jaka powinna być każda z kategorii wagowych jeśli marzy się o walce o złoto na IO, a nie turystykę! W męskim judo jest jeszcze trudniej tu bez konkretnych rewolucji nic nie będzie.

Więc co robi PZJ gdzie są plany i potencjalni judocy i judoczki na IO 2024! Czy ktoś o tym myśli? Nie, dalej czekamy na diament, na to, że ktoś go obrobi, a blaskiem będziemy się cieszyć wszyscy! Ale czy się doczekamy? Może takie diamenty były, są ale jest tyle czynników wpływających na to aby mogły one błyszczeć, że według mnie jest to na razie nie osiągalne. Nic się nie zmieni dopóki PZJ nie stworzy odpowiednich do obecnej sytuacji sportu w kraju narzędzi do pracy z tymi zdolnymi judokami i judoczkami !
Pozdrawiam i liczę na dyskusję!