Publikacja pana MARCINKIEWICZA (przy okazji panowie chowający się za”nickami” nie wstydźcie się waszych nazwisk, bo wasze niejednokrotnie słuszne i celne uwagi tracą na wiarygodności) ośmieliła mnie do zabrania głosu w sytuacji kiedy wydaje się „że gorzej być nie może”. W różnym stopniu i różnych powodów wraz szanownym kolegą poparliśmy na ostatnim kongresie kandydaturę pana KOWNACKIEGO na stanowisko prezesa PZJUDO.W moim przypadku było to klasyczne poparcie wyborcze oparte na przekazanie głosów mojego spodziewanego elektoratu za cenę ustalenia wspólnego programu i w perspektywie realizacji go wspólnymi siłami. Moje punkty do tego wspólnego programu w skrócie obejmowały:

  1. 90% zmiana kadry szkoleniowej na drodze konkursu, wzięcie pod uwagę zatrudnienia trenera zagranicznego do pracy z grupą seniorów.
  2. Reorganizacja działu organizacyjnego do sprawdzonych norm istniejących w innych PZS
  3. Natychmiastowe podjęcie kroków w przygotowaniach do IGRZYSK OLIMPIJSKICH 2020 (między innymi: powołanie bloku szkoleniowego, stworzenie lobby popierające koncepcje powołanie 4 ośrodków, stworzenie związkowego systemu stypendialnego dla kadetów i juniorów/

Propozycje te zostały przyjęte i obowiązywały do chwili zakończenia kongresu .Pan KOWNACKI porostu nie dotrzymał najdrobniejszego ustalenia. Oparł się na dotychczasowych”sprawdzonych formach organizacyjnych” a i w sprawach szkoleniowych uznano w pełni kompetencję zatrudnionych od lat trenerów nie wykazujących jakichkolwiek oznak potrzeb sanacji istniejącego widocznego gołym okiem regresu. Poparcie które udzieliłem na kongresie panu KOWNACKIEMU, spowodowało że zostałem automatycznie wykluczony z zabieraniu krytycznego głosu w sprawach które tego wymagałoby.

Przynajmniej ja tak to odczuwałem. Ostatni sprawozdawczy kongres niestety uświadomił całemu naszemu środowisku że ekipa aktualnie rządząca środkami MSiT , ani myśli dostosować się do zasad powszechnie obowiązujących .Ostatnie oświadczenie zarządu PZJUDO,sygnowane przez prezesa KOWNACKIEGO budzi we mnie/mam nadzieje nie tylko/ poczucie że niestety nie jest to wiarygodne przekazanie relacji związanych z przygotowaniami KASI KŁYS do RIO 2016.Mam uzasadnione powody żeby nie wierzyć człowiekowi dla którego kłamstwo i zmiany i niedotrzymywanie umów jest na porządku dziennym.

Całe pismo jest skonstruowane w taki sposób że po IGRZYSKACH można go użyć w każdym możliwym wariancie, a więc zarówno sukcesu jak też porażki. Dziś 3 lipca 2016 polskie judo doznało bolesnego upokorzenia (celowo używam tego określenia) na MISTRZOSTWACH EUROPY kadetów: na 9 startujących/ / odnieśliśmy 3 –TRZY zwycięstwa i 6 przegranych . W turnieju drużynowym nasz zespół żeński przegrał z HOLANDIĄ i później w repesażach z ROSJĄ ( z którą zwykle nasze seniorki wygrywają) w kiepskim delikatnie mówiąc stylu 5:0.POLSKA sklasyfikowana na 31 miejscu z 0 punktowym „dorobkiem”Panie prezesie KOWNACKI kto za to odpowiada no bo chyba nie dział szkolenia?

Ryszard JANISZEWSKI