Na macie uczą się samodyscypliny, wyrabiają pewność siebie, dbają o kondycję fizyczną i świetnie się bawią. Są bardzo zdolni, o czym świadczą medale przywożone z mistrzostw. Zagranicznych mistrzostw, bo w Polsce nie mają z kim skonfrontować swoich sportowych umiejętności. IKS Sakura Elbląg jest jedyną sekcją judo osób niepełnosprawnych w kraju. Zobacz zdjęcia z treningu.

Sakura to „dziecko” znanego w Elblągu trenera judo, Wojtka Janika. Podczas swojego wieloletniego pobytu w Niemczech prowadził on zajęcia sportowe z osobami niepełnosprawnymi umysłowo. Po powrocie do Polski postanowił spróbować na gruncie elbląskim. Od siedmiu lat pod jego okiem trenuje ponad 20 – jak lubi mówić -„dzieciaków”, choć są to osoby w wieku od 11 do nawet 40 lat. Wojtek Janik nie szczędzi pochwał swoim zawodnikom.

– To są tak utalentowane dzieciaki, że zdrowe dzieci mogą im pozazdrościć – mówi trener IKS Sakura. – Uczą się błyskawicznie. Mają ogromną determinację. Potrafią ćwiczyć jeden element nawet przez godzinę lub dwie, gdy zdrowe dzieci nudzą się tym po 5 minutach. Jeżdżą na mistrzostwa, przywożą medale. Zna ich pół Europy, a nie chce poznać Polska – stwierdza z żalem Wojtek Janik.

Integracyjny Klub Sportowy Sakura od początku swojego istnienia, czyli od roku 2005 boryka się z problemami finansowymi. Nie pomogła nawet rejestracja i opłacanie składek w Stowarzyszeniu Olimpiady Specjalne Polska.
– Pierwsze starcie było przy okazji naszego wyjazdu na Specjalną Olimpiadę do Niemiec – wspomina Wojtek Janik. – Jako jedyna sekcja judo niepełnosprawnych w Polsce zgłaszałem, że potrzebujemy środki na wyjazd. A oni na to, że nam pieniędzy nie dadzą, bo… nie ma w Polsce judo niepełnosprawnych! Bo jesteśmy jedyni i nie wiedzą co z nami zrobić.I co? No pojechaliśmy. Na swój koszt. Okazało się, że dzieciaki po roku treningu ostro powalczyły, wróciliśmy z medalami, nawet złotym! To było bardzo fajne przeżycie dla dzieciaków, pierwsze zawody w ich życiu, w dodatku za granicą i to jeszcze była olimpiada.

Każdy wyjazd na zawody muszą sponsorować sobie sami (patrz: z kieszeni rodziców zawodników), w codziennej działalności wspiera ich Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym oddział w Elblągu, a także przyjazny UKS Olimpia Judo Elbląg.
– Bardzo nam pomagają Leszek Wilk i Roman Gdula – przyznaje Wojtek Janik. – To są ludzie, którzy właściwie trzymają całą Sakurę. Dzięki nim mamy np. salę do treningów, pomagają w organizowaniu Integracyjnego Turnieju Judo, który od pięciu lat odbywa się w Elblągu. Ja już czasem nie potrafię walczyć z biurokracją, a oni i PSOUU są podporą.
– Pomocną duszą od samego początku jest Beata Strehlau z Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym – zaznacza trener Sakury. – Ja wpadłem na pomysł sekcji, a ona na to, by działać przy Stowarzyszeniu. Mamy u nich osobę, która odpowiada za nas, która pozyskuje środki. Obecnie realizujemy projekt „Przez trudy do gwiazd” i mamy dotację nie tylko na judo, ale w ogóle na sport przy PSOUU.

IKS Sakura otrzymał w tym roku dotację z Urzędu Miejskiego w wysokości 5 tys. zł. I jak teraz zagospodarować tę kwotę? Zorganizować w czerwcu integracyjny turniej w Elblągu (to już tradycja) czy przeznaczyć te pieniądze na wyjazd na Międzynarodowe Mistrzostwa Niemiec w Ludwigsburgu (22 marca)? Jakby nie patrzeć, kołderka zawsze będzie za krótka…
– Sam autokar do Niemiec kosztuje 6 tys. zł – wskazuje trener. – A gdzie jeszcze opłata za ubezpieczenie, prowiant na drogę, pieniądze na niespodziewane wydatki, opłata startowa? Niby o nocleg i wyżywienie na miejscu nie musimy się martwić, bo moi przyjaciele z Niemiec nam to zapewniają za darmo, ale ile można być tym biednym bratem – pyta.
Na zebraniu rodzice zawodników wyliczyli, że każde z ich dzieci musiałoby ze sobą zabrać minimum 500 zł (jeśli przeznaczą klubowe 5 tys. zł na przejazd, ale wówczas nici z turnieju w czerwcu). Część, niestety, zrezygnowała.
– Nasze dzieci przyjeżdżają z medalami, ale finanse są głównym problemem klubu – mówią rodzice.

IKS Sakura szuka więc sponsorów. A potrzeba jest paląca, bo wyjazd do Ludwigsburga już za 3 tygodnie…
– Mam ekipę 11-osobową, super zawodników, którą chciałbym zabrać – mówi Wojtek Janik. – I teraz szukamy autobusu. W zeszłym roku ograniczyliśmy naszą drużynę, bo udało się znaleźć busa, ale tylko 9-osobowego. Kadra zawodników się uszczupliła, bo musieli jechać też opiekunowie. Poza tym jest nam potrzebna stała pomoc – dodaje trener. – Prawie siedem lat pukania do drzwi i proszenia o jałmużnę to już jest męczące i przykre. A sportowcy świetni…

Klub Sakura jest otwarty na nowych zawodników. Treningi odbywają się trzy razy w tygodniu (poniedziałki, środy i piątki) od godz. 15.30 w Technikum Mechanicznym przy ul. Komeńskiego.

Artykuł pochodzi z serwisu: PortEL.pl
Opublikowany za zgodą redakcji portEL.pl.
Zdjęcie: Witold Sadowski