Żródło: JasNet.pl
Za niecałe dwa tygodnie w Hali Widowiskowo-Sportowej w Jastrzębiu Zdroju odbędą się Mistrzostwa Polski Juniorów i Juniorek w Judo. Do naszego miasta zjadą setki najlepszych młodych zawodników z całej Polski. Dwudniowy turniej w dniach 14-15 kwietnia otrzymał patronat honorowy wicepremiera Waldemara Pawlaka. Prezes Klubu Judo Koka Jastrzębie Robert Radlak zapewnia, iż na zawodach pojawią się nasze olimpijki Anna Żemła-Krajewska i Beata Maksymow, a zaproszenia otrzymali również Paweł Nastula i Adam Małysz. Kokę na tym turnieju reprezentować będą: Aleksandra Langiewicz, Patryk Kaliński i Artur Drogowski. To jednak nie wszystko. W barwach Czarnych Bytom wystąpi wychowanek Koki i mieszkaniec Jastrzębia, Patryk Godek.

– Za niemal dwa tygodnie w Jastrzębiu odbędzie się bardzo prestiżowa impreza sportowa.
Robert Radlak – Będą to Mistrzostwa Polski Juniorów i Juniorek do lat dwudziestu w judo. To pierwsza impreza tak wysokiej rangi na nowej hali. Wszyscy to przeżywamy i chcielibyśmy standardem i organizacją naszej imprezy dorównać poziomowi tego nowoczesnego obiektu. Każdy będzie zwracał uwagę na sprawy organizacyjne i to, jak sobie z nimi poradzimy. Na dzień dzisiejszy wiele kwestii mamy zapiętych na ostatni guzik, ale kilka rzeczy musimy jeszcze dopracować. Wkładamy w to serce, aby uczestnicy i kibice byli zadowoleni. Ale cóż, na pewno nie wszystkim dogodzimy. Mamy nadzieję, że sportowcy wyjadą z naszego miasta z jak najlepszymi wspomnieniami.

– Organizujecie mistrzostwa razem z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji.
– Oczywiście. Działamy wraz z Urzędem Miasta i MOSiR-em, bo sami nie dalibyśmy rady.

– Kto będzie gościem specjalnym imprezy?
– Honorowy patronat objął wicepremier Waldemar Pawlak. Ale czy przyjedzie? Nie wiem, to sprawa otwarta. Zaproszeni są również Paweł Nastula i Adam Małysz. Zobaczymy, co z tego będzie. Po wstępnej rozmowie nasz mistrz skoków narciarskich wyraził zainteresowanie przyjazdem na uroczyste otwarcie zawodów. Ale nie mamy jeszcze stuprocentowego potwierdzenia. Na pewno jednak nie zabraknie Beaty Maksymow i Anny Żemły-Krajewskiej. Nasze olimpijki zagoszczą przy alei Jana Pawła II. Wysłaliśmy również zaproszenie do Marszałka Województwa Śląskiego. Liczymy także na przybycie posłów.

– Przejdźmy do spraw sportowych. Jakiego poziomu sportowego spodziewa się Pan na zawodach?
– Oczywiście przyjadą do nas zawodnicy z najwyższej krajowej półki. Mamy naprawdę sporo zdolnej młodzieży. Nie chciałbym prorokować, czy będą wśród nich przyszli olimpijczycy, ale mam taką nadzieję. Na pewno wszyscy zawodnicy będą się bardzo starać, bo na trybunach nie zabraknie trenerów reprezentacji. To będzie impreza rangi mistrzowskiej. Szykujemy się na przybycie ponad czterystu judoków.

– Klub Judo Koka Jastrzębie reprezentowany będzie przez trójkę zawodników.
– Dokładnie tak. Aleksandra Langiewicz startująca w wadze do 63 kg to brązowa medalistka z minionego roku. Ma więc szansę powtórzyć tamten wyczyn. Wszystko będzie zależeć od dyspozycji fizycznej, ale też psychicznej. Wiadomo, że z jednej strony własne ściany pomagają, ale z drugiej jest to dodatkowy stres. Gdy jedzie się na zawody poza swoje miasto, wówczas nie ma takiej presji. Ale nikt, kto myśli na poważnie o sporcie, nie może się tym tłumaczyć. W przypadku Oli liczę na strefę medalową. Artur Drogowski wystartuje w kategorii do 66 kg. Tu również liczę na medal. Artur ostatnio świetnie spisał się w Pucharze Polski, gdzie przegrał walkę o finał jedynie przez wskazanie sędziów. Stać go na podium. Trzecim z naszych reprezentantów jest Patryk Kaliński w wadze do 73 kg. Był kiedyś medalistą Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Miał małą przerwę związaną z kwestiami zdrowotnymi i rodzinnymi, ale teraz już wszystko jest w porządku. Na pewno będzie mu ciężko, bo startuje w bardzo wyrównanej stawce, gdzie jest wielu świetnych judoków. Ale on potrafi sprawiać niespodzianki. Życzę mu tego z całego serca.

– A dlaczego Kokę reprezentuje tylko troje zawodników?
– Uznałem, że nie mamy większej liczby judoków, którzy reprezentowaliby poziom mistrzostw Polski. Na to trzeba sobie też zasłużyć. U mnie nie jest tak, że wszędzie jeżdżą wszyscy. Na reprezentowanie klubu, co powtórzę, należy sobie zasłużyć.

– Jednym z elementów przygotowań do imprezy będzie zgrupowanie.
– Od 3 do 5 kwietnia będziemy przebywać w Zakopanem wraz z kadrą województwa. Chcę trochę „przewentylować” zawodników. Popracujemy nad elementami szybkościowymi. To ostatni odcinek przygotowań według wcześniej ustalonego planu, kiedy możemy sobie jeszcze pozwolić na większą pracę. Potem zostanie nam osiem dni do mistrzostw. To jest tzw. „okres ochronny”, gdy bardziej działa się na rzecz taktyki i zmniejsza nieco objętość treningów.

– Jak wygląda plan Mistrzostw Polski Juniorów w Jastrzębiu?
– Zarówno 14 kwietnia w sobotę, jak i 15 kwietnia w niedzielę równo o 10:00 rozpoczynamy walki eliminacyjne, które trwają do 17:00, kiedy to wyłonieni zostaną finaliści. O 17:00 w sobotę odbędzie się oficjalna inauguracja imprezy, a po niej walki finałowe. Myślę, że zakończenie będzie miało miejsce pomiędzy godziną 18:00 a 20:00 w niedzielę. Zawody są dwudniowe ze względu na liczbę uczestników. W sobotę walczyć będą chłopcy z kategorii wagowych do 73 kg, 66 kg, 60 kg i 55 kg oraz dziewczęta z kategorii plus 78 kg, 78 kg, 70 kg i 63 kg. Pozostali, czyli panie z kategorii 57 kg, 53 kg, 48 kg i 44 kg oraz panowie z kategorii plus 100 kg, 100 kg, 90 kg i 81 kg będą rywalizować w niedzielę. Ola, Artur i Patryk powalczą zatem już w sobotę.

– Tak duża liczba uczestników to zapewne duży kłopot logistyczny, jeśli chodzi o nocleg.
– Mamy pozajmowane praktycznie wszystkie hotele w Jastrzębiu i okolicach. Był z tym mały problem, bo nie działa już w mieście Hotel Diament. Ale poradziliśmy sobie, choć trochę pracy trzeba było w to włożyć.

– Jakie najsilniejsze kluby będą reprezentowane w Jastrzębiu?
– Myślę, że w tej kategorii mogę umieścić Gwardię Warszawa, AZS Gdańsk, AZS Wrocław i Czarnych Bytom.

– W tym ostatnim klubie są wychowankowie Koki. Czy również oni zawitają na imprezę?
– Tak. Poza naszą wspomnianą już trójką, na zawodach pokaże się Patryk Godek w kategorii do 55 kg. Wspólnie przygotowujemy się do imprezy. Patryk wkłada wiele serca w treningi. To jego rodzinna ziemia i szkoleniowcy Czarnych również tym go motywują. Poza tym w organizację mistrzostw zaangażowani są również jego rodzice. Mama jest dyrektorem biura imprezy.

– Czy to będzie największa impreza organizowana przez Kokę w całej jej historii?
– Tak. Wcześniej organizowaliśmy Puchar Polski na Hali Omega, a w 2006 „zamykaliśmy” starą halę ostatnią imprezą, która się na niej odbyła, czyli mistrzostwami juniorów. A jeszcze wcześniej, trzynaście lat temu, zorganizowaliśmy imprezę młodzików. To będzie, bez najmniejszej wątpliwości, największe wyzwanie organizacyjne w historii klubu.

– Śpicie po nocach?
– Cóż, z tym bywa różnie (śmiech). Ciągle coś dopinamy na ten przysłowiowy ostatni guzik. Lista rzeczy do zrobienia była i jest ogromna. Dzielimy się pracą, a zaangażowanych w organizację jest pół setki ludzi. Każdy coś wnosi, a przecież wszyscy, poza tą imprezą, mamy swoje normalne, codzienne obowiązki.