HISTORIA FIRMY Biznes wziął na siebie finansowanie sportu. Spółka budowlana Sponsor Plus dzięki znajomości lokalnego rynku i dobrej współpracy z bankiem od lat z sukcesem finansuje olimpijczyków

Na trudnym i chimerycznym polskim rynku budowlanym niewiele jest spółek, którym udało się przez ćwierć wieku z powodzeniem działać i się rozwijać. Jest w tej grupie bytomska spółka Sponsor (obecnie Sponsor Plus), zajmująca się usługami budowlanymi i okołobudowlanymi od 1991 r.

Firma zaczynała jako Zakład Działalności Gospodarczej przy klubie Czarni Bytom – powołany, by finansować ze swoich dochodów sport. Teraz jest już to spółka prawa handlowego, ale wciąż jest własnością klubu Czarni Bytom. Dziś – jak informuje nas jej prezes Krzysztof Gajos – w dwóch trzecich finansuje działalność Czarnych, którzy słyną w całej Europie przede wszystkim z sekcji judo. Tu trenował Waldemar Legień, który w latach 1988 i 1992 zdobywał złote medale olimpijskie. Do dziś Czarni Bytom mają swoich zawodników na największych światowych zawodach, także olimpiadach.

Prosta strategia przynosi efekty

Sponsor Plus jest w stanie utrzymywać klub dzięki przychodom wynoszącym 10 mln zł w skali roku, jasnej strategii działania oraz dobrej reputacji na lokalnym rynku.

– Większość obrotów firmy pochodzi z trzech źródeł – usług czystościowych (chodzi o umowy sprzątania powierzchni z lokalnymi wspólnotami mieszkaniowymi), z konserwacji zieleni, z działalności remontowo-budowlanej oraz usług instalatorskich – wylicza prezes Gajos.

– Nasza strategia polega na angażowaniu się przede wszystkim w kontrakty ze sfery B2B. Chodzi przede wszystkim o zlecenia z rynku publicznego – wyjaśnia rozmówca. Dodaje, że ostatnio, w 2015 r., Sponsor Plus zrealizował usługę docieplania budynków (termoizolacja) dwóch szkół w Bytomiu o wartości prawie 1,5 mln zł.

Tak duży jednorazowy kontrakt to przejaw drugiej zasadniczej składowej strategii firmy – koncentracji zleceń, tj. powiększania ich jednorazowej wartości.

Sponsor Plus gros swoich przychodów uzyskuje na lokalnym rynku. Jednak prezes Gajos skarży się, że przestaje on być lokalny, skoro o jeden kontrakt czasami stara się nawet 20 podmiotów z całego kraju. – Jest to efekt tego, że podaż pracy na rynku budowlanym jest zbyt niska w stosunku do liczby podmiotów działających na nim firm, które powstały w oczekiwaniu na napływ środków unijnych. A na razie nie ma ich aż tak dużo – tłumaczy Gajos.

Bytomska firma na tym trudnym rynku radzi sobie dzięki dywersyfikacji usług. Sponsor Plus obsługuje np. w tej chwili prawie 2 mln mkw. powierzchni w osiedlach mieszkaniowych w Bytomiu, Chorzowie, Piekarach Śląskich, Zabrzu i Rudzie Śląskiej.

Ale prezes Gajos przyznaje, że i na tym rynku jest również ogromny problem z konkurencją, chodzi przede wszystkim o wynagrodzenia osób zatrudnianych w usługach sprzątania. Niskie stawki godzinowe powodują, że trudno znaleźć chętnych do pracy w tej branży, mimo dwucyfrowej stopy bezrobocia.

W dniach przełomu

Przez ponad 25 lat istnienia bytomskiej spółki nie brakowało zarówno momentów trudnych, jak i takich, które pozwoliły firmie poprawić swoją pozycję na rynku.

– Dla spółki ważne były dwie daty. 1995 rok, kiedy następowała pierwsza poważna restrukturyzacja przemysłu i kopalnie, restrukturyzując majątek, pozbywały się swoich ubocznych aktywności, między innymi osiedli mieszkaniowych, i w ten sposób dawały nam dostęp do usług administrowania nimi i wykonywania usług serwisowych. Druga ważna data to rok 2015, kiedy nasza firma straciła wiele zamówień pochodzących z bytomskich kopalń na prace mechaniczne, a konkretnie na usługi spawania konstrukcji stalowych. Pokazuje to bezpośredni wpływ sytuacji w górnictwie na tak zwane firmy okołogórnicze. W historii firmy były trudne momenty, ale mijające lata to okres nieustannego wzrostu. Między innymi Sponsor Plus został pięciokrotnie wyróżniony Medalem Miasta Bytomia za szczególne zasługi w dziedzinie społecznej – opowiada prezes Gajos.

Bank na ratunek

Trudne chwile spółka przeżywała też w 2014 roku. Ale jednocześnie był to okres udanej współpracy z bankiem finansującym firmę – BZ WBK. Prezes Gajos opowiada, że był to czas, kiedy mające problemy finansowe kopalnie nie płaciły firmie faktur nawet przez 140 dni. – Pojawiło się zagrożenie utraty płynności, ale z pomocą przyszedł nam bytomski oddział BZ WBK, który udzielił nam kredytu, podczas gdy inne banki odmówiły – mówi prezes. Bytomska spółka z BZ WBK współpracuje już od ponad 20 lat. – Obsługujący nas pracownicy banku znają mnie i moich współpracowników, my znamy ich osobiście. To bardzo pomaga – przekonuje rozmówca.

Współpraca z bankiem to nie tylko komfort rozpoznawalności, ale przede wszystkim warunków obsługi, chodzi przede wszystkim o czas. Według Sponsora Plus teraz w banku da się załatwić wiele w jeden dzień, podczas gdy jeszcze niedawno zajmowało to tygodnie.

Bytomska firma korzysta z niemal wszystkich produktów banku, są wśród nich leasing czy kredyt w rachunku bankowym. – Na razie nie mamy potrzeby korzystania z kredytu inwestycyjnego, ale i na to przyjdzie czas – mówi prezes.

Spółka stabilnego wzrostu

Cele, jakie przed firmą zostały postawione blisko 25 lat temu, nadal są aktualne. Jest to przede wszystkim finansowanie działalności klubu Czarni Bytom. Jednak spółka cały czas się zmienia, chodzi przede wszystkim o aktywność biznesową. Jej początki to głównie usługi remontowo-budowlane w bardzo zróżnicowanej substancji mieszkaniowej Bytomia, w której dominują jeszcze przedwojenne kamienice i bloki mieszkalne z lat 60. i 70. ubiegłego stulecia.

Z czasem, zwłaszcza w ostatnich latach, spółka zaczęła zarabiać na usługach czystościowych oraz konserwacji zieleni. Ta zmiana w dużym stopniu wpływa też na strukturę jej zatrudnienia. W załodze liczącej nawet od 120 do 200 osób (w zależności od sezonu i liczby realizowanych zleceń) ubywa pracowników z wieloletnim stażem, którzy towarzyszą prezesowi od początku, na rzecz tych, którzy dołączają do firmy wraz z rozrastającymi się nowymi polami działania.

– Mamy w firmie kilka osób, które przeszły całą ścieżkę zawodową od szeregowego pracownika aż do kierownika zakładu, czyli osoby mającej w firmie dużą samodzielność – relacjonuje prezes Gajos.

Załoga, rozpoznawalność i reputacja to aktywa, które pozwalają utrzymywać się na rynku od 25 lat. Ale zdaniem zarządu to za mało, by pozyskiwać nowe projekty. Konieczne są nie tylko konkurencyjna cena, ale i wysoka jakość wykonawstwa. Obie składowe będą miały ogromne znaczenie w przyszłości.

100 mln euro do wzięcia

Już w najbliższym czasie do Bytomia wpłynie 100 mln euro środków dla Obszaru Strategicznej Interwencji. Środki te przeznaczone będą zarówno na restrukturyzację majątku miasta (mieszkalnictwo), jak i jego zasobów ludzkich.

Na napływ tych środków bardzo liczy Sponsor Plus. – Jest to dla nas olbrzymia szansa, ponieważ środki trafią na te pola, w których się specjalizujemy – objaśnia Gajos. I nie ukrywa, że już pomału przygotowuje się do zwiększonej aktywności. Przykłady? W ostatnich tygodniach firma zakupiła kolejny samochód dostawczy oraz nową kolejną koparkę. Planuje się też zakup urządzenia do udrożnienia kanalizacji miejskiej.

Wzrosnąć może również zatrudnienie. Spółka ma bardzo dobre relacje z powiatowym urzędem pracy, w którym zapotrzebowanie na nowych pracowników można bez problemów zgłosić telefonicznie. Mało tego, prezes Krzysztof Gajos chce też korzystać z usług bezrobotnych pozostających w zasobach pracy miejscowego centrum Integracji Społecznej.

Nie ukrywa, że jest lokalnym patriotą, co prawda urodzonym w Chorzowie, ale od 30 lat pracującym na rzecz Bytomia. Jest m.in. wiceprzewodniczącym Bytomskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Cele, jakie przed firmą zostały postawione blisko 25 lat temu, nadal są aktualne. Jest to przede wszystkim finansowanie działalności klubu Czarni Bytom

Autor:
Daniel Stanecki
dgp@infor.pl

Gazeta Prawna wydanie z 28 kwietnia 2016 r. (nr 82 / 4229)

Opublikowano za zgodą Gazety Prawnej.
Zgodę na publikację w JUDOINFO.PL uzyskał Pan K.Gajos.

Foto: Facebook Krzysztof Gajos