Srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w Atlancie Aneta Szczepańska postanowiła zakończyć karierę sportową. Nie zamierza jednak ostatecznie zawiesić judogi na kołek, jak to się mawia w judockim żargonie…
Kim jest Aneta Szczepańska?
Urodziła się we Włocławku 20 sierpnia 1974r. Dorastała w okolicy zwanej „Harlemem”. Już jako uczennica szkoły podstawowej przejawiała duże zainteresowanie sportami uznawanymi za męskie. Ostatecznie, dała się urzec bardzo popularnej wówczas sztuce walki, pochodzącej z kraju kwitnącej wiśni. Na dojo Aneta zetknęła się min. z kultywowaniem tradycji (poprzez noszenie białej judogi i wykonywanie rytualnych japońskich ukłonów), żelazną dyscypliną oraz ideą dążenia do doskonałości.
Jej trenerem a za razem mentorem został Roman Stawisiński. Pod jego okiem dziewczynka przyswajała techniki a także ideologię judo. Bo współczesna „łagodna droga” dalej jest nieodłącznie związana z kodeksem moralnym, wpajanym niegdyś uczniom przez doktora Jigoro Kano. Z czasem okazało się, że cechujące Anetę determinacja i zdolność pełnej mobilizacji w czasie walki, predysponowały ją do osiągnięcia najwyższych światowych laurów.
Popularna „Szczepa” nie zaniedbała edukacji kosztem sportu, jak to robi wielu współczesnych mistrzów. W 2001r uzyskała dyplom magistra wychowania fizycznego na gdańskiej AWFiS. Dodatkowo ukończyła kurs trenerski judo. Przez wiele lat pozostała wierna pierwszemu szkoleniowcowi, który początkowo w OSiR a później w K.S. Olimpijczyk, uczył ją tajników judo. Na codzień jest sympatyczną osobą, która zawsze uraczy swoich znajomych przyjaznym uśmiechem.
Droga na szczyt.
Pierwszym sukcesem Anety na arenie międzynarodowej było zdobycie brązowego medalu w Turnieju Warszawskim w 1992r. Miała wtedy niespełna 18 lat. Rok później triumfowała w tym samym turnieju. Jako dwudziestolatka, została wyselekcjonowana do reprezentacji na Drużynowe Mistrzostwa Europy, gdzie wraz z koleżankami, wywalczyła trzecie miejsce. Poprzeczka, stawiana przed zawodniczką, sukcesywnie rosła i tak w 1995r Aneta znalazła się w składzie na Mistrzostwa Świata w Tokio. Po raz kolejny nie zawiodła i wróciła do kraju z brązowym krążkiem. Na tych samych zawodach Paweł Nastula zdobył mistrzowski tytuł.
Te sukcesy otworzyły „Szczepie” drogę do Igrzysk Olimpijskich. Marzenie każdego sportowca, jakim jest chociażby uczestnictwo w tej imprezie, było dla niej na wyciągnięcie ręki. Atlanta 1996 była dla Polski przede wszystkim spektaklem sportów walki, w którym główne role odegrali zapaśnicy, judocy oraz szermierze. Do wspaniałego sukcesu, swoją cegiełkę w kolorze srebrnym dołożyła Włocławianka. Od złota, dzieliło ją bardzo niewiele, gdyż prowadziła walkę finałową z Koreanką Cho.
Medal Szczepańskiej jest jedynym w dotychczasowym dorobku olimpijskim polskich judoczek. Dodatkowo ma ona jeszcze w swej kolekcji, wspomniany brąz MŚ ’95 a także srebro ME ’04. Przykrym paradoksem, w związku z ostatnim turniejem jest fakt, iż początkowo Aneta nie była brana pod uwagę przez trenera kadry a ostatecznie jako jedyna przywiozła do Polski medal. Niestety drugie miejsce po przegranym finale z Hiszpanką Alvarez, nie zapewniło jej udziału w kolejnych igrzyskach.
W tzw. międzyczasie Aneta Szczepańska startowała na mniej ważnych imprezach w kraju i za granicą. Zdobyła 10 medali Mistrzostw Polski (w tym aż siedem złotych!) oraz siedem medali na turniejach rangi pucharu świata. Obok Beaty Maksymow, jest najbardziej utytułowaną zawodniczką w historii PZJudo. Za swoje osiągnięcia została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi.
Gdzie kucharek sześć…
Znane porzekadło sprawdza się w wielu dziedzinach życia nie związanych z kulinariami. Tak też jest w sporcie, gdy trener klubowy i trener kadry narodowej, wyznaczają odmienne założenia szkoleniowe. Działa to bardzo dezorganizująco na proces treningowy, czego efektem jest spadek formy i osiągnięcia słabsze od potencjału zawodnika. Aneta, jako absolwentka AWF, doskonale o tym wiedziała. Dlatego pozostawała wierna zaleceniom pana Stawisińskiego, co niejednokrotnie spotykało się z dezaprobatą trenerów reprezentacji.
W takim konflikcie interesów zwykle najwięcej traci sam zawodnik, od którego oczekuje się wypełniania, często wzajemnie wykluczających się, poleceń. Mówi się, że „zwycięzców sądzi historia” i zgodnie z tą myślą, z perspektywy czasu, należy przyznać rację Anecie i jej trenerowi. Całe szczęście, że trenerom, forsującym konkurencyjne koncepcje szkolenia Szczepańskiej, nie udało się zmącić jej cyklów przygotowań. Dzięki temu jest teraz gwiazdą sportu. Mi pozostaje jedynie pozazdrościć jej konsekwencji w dążeniu do celu.
To jeszcze nie koniec przygody z judo!
W styczniu 2010r Aneta Szczepańska postanowiła położyć kres swojej świetlanej karierze zawodniczej. Zgodnie z przekazem piosenki „Niepokonani” Perfectu, schodzi z areny sportowej, ustępując pola młodszym koleżankom. Nie oznacza to jednak, że przestanie być widoczna w świecie judo. Zamierza podjąć kolejne wyzwanie i spróbować spełnić się w roli trenera. Można zażartować, że w jej życiu aż tak dużo się nie zmieni, będzie po prostu siadała po przeciwnej stronie podczas zbiórki… =) Mam nadzieję, iż w pracy szkoleniowej okaże się co najmniej równie dobra jak w wyczynie sportowym.
Historia zatacza krąg. Wielka, usłana sukcesami, kariera „Szczepy” rozpoczęła się od Turnieju Warszawskiego i na nim się kończy. To właśnie w hali warszawskiego Torwaru, mistrzyni oficjalnie zamknie ten rozdział swojego życia. Warto przyjechać i wspólnie z innymi sympatykami judo, podziękować Anecie za te wiele lat walki na matach całego świata. Za przelane na treningach krew, pot i łzy, które zaowocowały w niezliczone osiągnięcia na arenie krajowej i międzynarodowej. Zawody rozegrane zostaną w dniach 27-28 lutego. Na stronie www.pzjudo.pl można znaleźć dokładny program imprezy. Wstęp, jak zwykle, gratis. Zapraszam! TK