Najpierw dowiedzieliśmy się, że w katastrofie zginął porucznik Paweł Janeczek. Miał 37 lat.
Urodził się i wychował w Zwoleniu. Był niezwykle sympatycznym, miłym człowiekiem. Od najmłodszych lat był sprawny fizycznie. Na przełomie lat 80 i 90 ubiegłego wieku trenował judo w sekcji w Radomiaku.

– Z bólem przyjąłem wiadomość o katastrofie rządowego samolotu. Wiedziałem, że na pokładzie samolotu jest Paweł, bo wiedziałem, że jest szefem ochrony i osobistym ochroniarzem prezydenta – powiedział Lech Falkiewicz, trener sekcji judo w Radomiaku. – Paweł był wspaniałym człowiekiem, uczynnym, grzecznym. Takich ludzi rzadko już się spotyka.

Jak dodaje szkoleniowiec, Paweł startował w zawodach ogólnopolskich, ale nie udało mu się wywalczyć medalu na najważniejszych imprezach. Jednak dzięki uprawianiu judo, był bardzo wysportowany i to na pewno pomogło mu znaleźć pracę w brygadzie antyterrorystycznej w radomskiej policji, w połowie lat 90. Potem przeniósł się do Warszawy. Od około 12 lat pracował w Biurze Ochrony Rządu. Cieszył się dużym szacunkiem i uznaniem. Był szefem ochrony i osobistym ochroniarzem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

czytaj więcej w Tygodniku Ostrołęckim