Turniej Warszawski już przeminął, wszyscy cieszymy się z medali, uważam, że to dobry moment aby podziękować temu, którego zaangażowanie w przygotowania było najmocniejsze.
Bardzo serdecznie dziękuję Markowi Rybickiemu za wielkie zaangażowanie i pomoc przy promocji turnieju. Zasypywał mnie „stertą” maili, dzwonił o każdej porze dnia, a wszystko to doprowadziło do tego, że osiągnął swój cel. W tym „zasypywaniu” mailami często wspierał go Zbyszek Zając (Tobie Zbyszku też dziękuję).
To dzięki Markowi mogliście uczestniczyć w treningu z mistrzem, podejrzewam, że gdyby nie on, to nie byłoby tylu kibiców. Na dwa tygodnie przed turniejem zajął się przygotowaniami na zasadzie wolontariatu i udało mu się.
Dziękuję w imieniu swoim i kibiców. (Krzysztof Głaz)