W kuluarach aż huczy: Kto rządzi w PZJ ? Prezes to, Prezes tam to! Już kazali mu odejść? Jedzie po poradę co robić! Mają haki na Prezesa! Czas odejść! itp. itd.
Po zeszłorocznej burzy myśleliśmy że to będzie spokojny okres przygotowań przedolimpijskich. Nic złudnego nowy rok i nowe rewelacje.
Judoinfo postanowiło dotrzeć do źródła i dowiedzieć się jak jest naprawdę! Prezentujemy Państwu najnowszy wywiad z Prezesem Polskiego Związku Judo panem Wiesławem Błachem.
Judoinfo: Panie Prezesie jak Pan ocenia swoją pracę w Polskim Związku Judo ?
Prezes: Zostałem Prezesem 14 grudnia 2008 roku minęły już ponad dwa lata, był to bardzo trudny okres działalności PZJ w związku z tym że, po pierwsze zastałem związek z długiem 450 tyś, a po drugie bez wyników. W 2008 roku poprzedni prezes miał do dyspozycji 5 milionów 200 tyś., w 2009 my dostaliśmy o 1 milion mniej środków, a w 2010 mieliśmy budżet 2 miliony 850 tyś. W 2011 roku dostaliśmy tylko 2 miliony 650 tyś. Patrząc na to między 2008, a 2011 rokiem mamy budżet mniejszy o połowę, a trzeba powiedzieć że za te pieniądze musimy zorganizować wyjazdy na więcej imprez i dla większej liczby zawodników, niż jak to było dotychczas (nowe: Mistrzostwa Świata Kadetów, EYOF, YOG oraz możliwy udział po 2 naszych zawodników w każdej wadze). Sytuacja nie jest ciekawa mając dwa razy mniejszy budżet trzeba więcej wydawać pieniędzy. I tak sadzę że radzimy sobie doskonale, bo nie było takiej sytuacji, że na imprezę rangi Mistrzostw Świata nie pojechał zawodnik ze względów na brak środków. Od 2009 roku dajemy też szansę startów zawodnikom bez minimum, ale za to na koszt własny czyli okręgów, klubów. Wydaję mi się że Związek w tak trudnych okolicznościach i tak nieźle sobie radzi.
Judoinfo: Wydawanie pieniędzy z dotacji Ministerstwa Sportu to jedno, a czy Prezes może pochwalić się jakimiś innymi swoimi sukcesami ?
Prezes: Przez te dwa lata udało nam się stworzyć dwa Ośrodki Szkolenia Sportu Młodzieżowego. Ośrodki w Bytomiu i we Wrocławiu. Przypomnę gdyby każdy dotychczasowy Prezes PZJ w ciagu dwóch lat swoich kadencji stworzył takie ośrodki to byśmy mięli ich już co najmniej dziesięć. Każdy z Prezesów to obiecywał i mówił że to trzeba robić ale na tym kończył. Nam się to udało.
Judoinfo: Czy za tymi ośrodkami idą jakieś dodatkowe środki dla judo ?
Prezes: Oczywiście na ten rok oby dwa ośrodki mają 250 tysięcy złotych do wykorzystania. Są to niemałe pieniądze, proszę sobie policzyć jakbyśmy mieli więcej takich Ośrodków to kwota byłaby proporcjonalnie większa. Jeszcze udało nam się otworzyć dwie Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Jedna w Warszawie druga w Czechowicach Dziedzicach. Gdyby poprzedni Prezesi otworzyli choćby jedną taka szkołę to ilość tych szkół byłaby większa. Dotacja na te dwie szkoły w tym roku to 200 tysięcy złotych i tak samo jak w sytuacji z ośrodkami, gdyby udało się moim poprzednikom stworzyć tych szkół więcej to i środków byłoby więcej. Trzeba powiedzieć że np. zapaśnicy maja tych Ośrodków osiem i dużo szkół. Ja sadzę że to jest droga rozwoju naszego sportu poprzez otwieranie szkół i ośrodków, bo to są dodatkowe pieniądze dla judo !
Judoinfo: Czy to jest trudne otwarcie takiego ośrodka czy szkoły ?
Prezes: To nie jest trudne tylko środowisko musi być zmobilizowane. Ja namawiam wszystkich, rozmawiałem ostatnio z trenerami z Łodzi i Poznania. Chcemy im te dokumenty udostępnić w celu stworzenia szkół na ich terenie. Idzie to jak po grudzie, środowiska w regionach są mało aktywne. Ja dałem sygnał, że Polski Związek Judo zrobi wszystko żeby te ośrodki otworzyć jeśli tylko dostanie komplet dokumentów z regionów. Polski Związek sam nie może tych dokumentów przygotować, my możemy pomóc je zredagować.
Judoinfo: Dużo pracy, papierów, zgłoszeń do zawodów czy campów ile osób jest zatrudniony w PZJ ?
Prezes: Obecnie cztery osoby na etatach i jedna na umowę zlecenie pracują nad tym wszystkim. Sukcesem naszym jest też zlikwidowanie tzw. stref które to obciążały budżety klubowe i nic wielkiego nie dawały. Kolejny sukces to organizowanie Otwartych Pucharów Polski gdzie nasi zawodnicy mają możliwość konfrontacji z najlepszymi zawodnikami z innych krajów. W tedy właśnie podnosi się poziom naszego judo. Z moich osobistych sukcesów to zostałem Komisarzem Sportowym przy Europejskiej Unii Judo. Ileś lat nie mieliśmy żadnego przedstawiciela w EJU, kiedyś był pan Kazimierz Jaremczak. Potem był Waldemar Legień, ale nie był aktywny tylko był wpisany. To jest duży sukces polskiego judo wiadomo nieobecni nie mają prawa głosu. Mam nadzieję że teraz będzie już lepiej i będę mógł dużo zrobić dla naszego judo.
Judoinfo: Na jaką pomoc od PZJ mogą liczyć mniejsze kluby judo ?
Prezes: Każdy klub może liczyć na poparcie PZJ. My pomagamy mniejszym klubom przede wszystkim organizując „Akcję Lato” dofinansujemy zgrupowania sportowe. Pomagamy klubom poprzez dotacje do zawodów które organizują. Nie tylko ogólnopolskie zawody, ale także regionalne. Nie są to duże pieniądze, ale zawsze coś. Kolejną pomocą jest to ze UKSy dostają maty. W zeszłym roku daliśmy na to 5 kompletnych mat. To też jest duża pomoc dla tych najmniejszych klubów sportowych.
Judoinfo: Kto zajmuje się szkoleniem w PZJ, a kto rządzeniem ?
Prezes: Z powodu braku środków, uznaliśmy że najlepszym rozwiązaniem będzie powołanie jednego trenera koordynatora. To on dobiera sobie asystentów. Asystentami są ci trenerzy którzy mają najlepszych zawodników w kraju. Mamy trenerów juniorów są to panowie Błachnio od mężczyzn i Sadowski od kobiet, a oni dobierają sobie trenerów juniorów mł. pan Piechna i juniorek mł. pani Majda. Tak cała struktura wygląda. Idziemy w kierunku indywidualizacji treningu. Poprzednie wzorce nie sprawdziły się. Nie mamy medali na Igrzyskach i Mistrzostwach Świata. Trzeba szukać zmian. Cała Europa i Świat tak ćwiczy spotykając się na międzynarodowych campach. Tańszy jest system wysyłania zagranicę najlepszych niż organizacje wielodniowych zgrupowań w kraju. Koszty w kraju w Centralnych Ośrodkach są już porównywalne z cenami w Europie. Wszedł 8% vat na zgrupowania i koszt jednego dnia dla jednego zawodnika to 148 zł. Polski Związek Judo organizuje też takie zgrupowania w kraju dając halę, trenerów, lekarza i masażystę, ale za zawodników płacą kluby lub sami zawodnicy. W roku ubiegłym było więcej chętnych niż miejsc na tych zgrupowaniach.
Judoinfo: Co jest powodem braku sukcesu w wynikach i czy są jakieś szanse medalowe w najbliższych Mistrzostwach Świata czy IO.
Prezes: Fakt nie mamy medali z MŚ czy IO, ale tych medali nie mamy już długo. Przypomnę ostatnie medale w kobietach na MŚ to 1999 kiedy to ja byłem trenerem kadry kobiet, a mężczyzn w 2003 roku kiedy byłem trenerem na MŚ z Robertem Krawczykiem. Nie mamy medali nie od dwóch lat tylko od siedmiu w mężczyznach i od jedenastu lat w kobietach. To jest problem abyśmy te medale zdobyli. Mimo że mamy budżet o połowę mniejszy to i tak zdobywamy medale na ME, nawet więcej niż w ubiegłych latach. W 2008 roku zdobyliśmy jeden srebrny medal, a w 2009 dwa srebrne medale oraz w 2010 jeden srebrny medal w drużynie i dwa brązowe w indywidualnej rywalizacji. Widzę rozwój naszego judo poprzez ośrodki i szkoły to da pracę trenerom i szuka zawodników. Są pieniądze na wyjazdy, na szkolenie. W innych dyscyplinach mają więcej tych ośrodków nawet kilkanaście. My straciliśmy ponad 50 lat.
Judoinfo: Kto jest winien tej sytuacji z ośrodkami i szkołami , że jest ich tak mało ?
Prezes: Wina jest poprzednich Prezesów i Zarządów że nikt nie szedł w tym kierunku. Byli uśpieni poprzez to że mieli komfort poprzez finansowanie z państwa. Ja takiego komfortu nie miałem więc musiałem szukać możliwości poszukiwania dodatkowych środków dla naszego judo. To jest metoda, ośrodki i szkoły to jest metoda na pieniądze poza budżetem głównym.
Judoinfo: Czy Prezes jest sterowany i czy daje się sterować ? Kto tak naprawdę rządzi w PZJ ?
Prezes: Wiele było prób sterowania mną. Ja powiedziałem dopóki będę Prezesem, nie pozwolę sobie aby ktoś za mnie kierował z tak zwanego tylnego siedzenia. Staram się realizować własną wizję rozwoju judo. Nie pozwolę sobą manipulować i sterować. Oczywiście Prezes to nie jest funkcja dożywotnia. Prezesem się bywa, a trenerem się jest. Jeśli społeczeństwo judo uzna że na tyle źle się dzieje w PZJ to poddam się weryfikacji. Tylko uprzedzam każdy nowy Prezes będzie miał takie same problemy przed sobą co ja. Chyba że będzie to milioner i sam dofinansuje nasze judo. Nowy Prezes nie zmieni sytuacji naszego judo na dzisiaj. Powtarzam, gdyby poprzedni Prezesi zrobili chociaż tyle co ja, czyli założyli dwa ośrodki i dwie szkoły to byśmy mieli dzisiaj spokojne pieniądze na szkolenie młodzieży.
Judoinfo: W ostatnim czasie było bardzo dużo różnych oskarżeń o afery w stosunku do Pana i zarządu. Jaka jest prawda ?
Prezes: Żadna z tych afer się nie potwierdziła. Wysnuwanie wszelkiego rodzaje zarzutów w stosunku do mojej osoby to było szukanie dziury w całym. Szukanie argumentów po to aby pozbyć się mojej osoby. Wszystkie zarzuty które stawiał mi poprzedni zarząd nie potwierdziły się. W 2010 roku mieliśmy audyt w PZJ i kontrolę, a w 2011 kontrolę. Ja się cieszę że są te kontrole bo one pokazują i pokażą że w PZJ nie dzieje się źle w wydawaniu pieniędzy. Ministerstwo przyjęło nasze rozliczenie za 2010 rok i dało dotacje na 2011. Gdyby coś nie grało to byśmy tych środków nie dostali. To że tych pieniędzy jest mniej to, aż 90% związków dostało mniej środków. Nasz związek dostał stosunkowo najmniej zredukowaną kwotę. Mamy teraz kongres sprawozdawczy 10 kwietnia. Każdy będzie mógł zapoznać się ze sprawozdaniem finansowym PZJ. Ja nie obawiam się niczego. Nic nie mam sobie do zarzucenia. Jesteśmy prześwietleni na wskroś poprzez te ostatnie kontrole, z czego się cieszę. Nie mamy takich długów jak np. Związek Kolarski.
Judoinfo: Dobrze że Pan wspomniał kolarzy słuchy dochodzą że nasz dotychczasowy uzdrowiciel pan Broniewski ma tym razem zająć się uzdrawianiem Związku Kolarskiego. Mgiełka tajemnicy owiewa rozstanie tego fachowca z naszym Związkiem. Jaki był powód odejścia Kajetana Broniewskiego ?
Prezes: Wydaje mi się że trochę przerosła go ta rola Sekretarza Generalnego PZJ. Judo jest to sport który się różni od tego którym się sam zajmował. Zobaczył ile problemów jest w PZJ. Umowę miał podpisaną do końca 2010 roku. Nową umowę nie podpisał. Sam zrezygnował na własną prośbę. Nikt go nie wyrzucał. Nie było woli porozumienia. Nieprawdą jest że ze strony PZJ nie było takiej woli współpracy. Odbyliśmy spotkanie ja jasno określiłem że dalej wyrażam wolę współpracy. Szuka chyba lepszej oferty.
Judoinfo: W kuluarach mówi się że Prezes się już wypalił. Czas na zmiany, nic nie robi. Kto i po co rozsiewa te plotki ?
Prezes: Można mi wiele rzeczy zarzucać, ale jeszcze raz powtórzę jak wiele uczyniłem przez te dwa lata dla judo. Fakty świadczą ile zrobiłem dla tego związku. Gdyby poprzedni Prezesi uczynili tylko tyle co ja to dziś byśmy mieli o wiele lepszą sytuację. Ja się pytam co robiły poprzednie zarządy i prezesi ? Wydawali pieniądze i nic nie stworzyli. Czy w poprzednich latach my jako judo znaleźliśmy strategicznego sponsora ? Proszę spojrzeć na sytuacje po Igrzyskach w Atlancie. Judo wtedy było na topie, dwa medale i trzy punktowane miejsca. Okres pomiędzy Atlanta, a Sydney został zaprzepaszczony. Mając wspaniałe wyniki i wymarzony budżet. Czy wtedy znaleźliśmy sponsora strategicznego ? Z 26 punktów w Atlancie zeszliśmy do zera w Sydney. Czy otworzyliśmy choćby jeden ośrodek na fali tych sukcesów ? Jedna jedyna wybudowana hala judo w Warszawie to wszystko. Mam wizję i nie czuję się wypalony. Przyjmijmy wzorce z innych krajów które mają wyniki.
Judoinfo: Jak i czy PZJ chce pomóc okręgom w pozyskiwaniu środków choćby z programów Unii Europejskiej ?
Prezes: Polski Związek Judo jest otwarty na wszelkiego rodzaju pomysły. My zrobimy wszystko aby pomóc każdemu kto na jakiś pomysł. W kontaktach z Ministerstwami i w kwestii formalnych. Ja liczę i zachęcam wszystkich którzy mają jakieś pomysły. Dużo zależy od okręgów, my mamy już różne schematy i tylko trzeba je chcieć wdrażać. Jeśli jest jakaś inicjatywa to Polski Związek Judo pomaga z chęcią.
Judoinfo: Puchar Świata w Warszawie to też sukces Prezesa ?
Prezes: Szczyrk, Cetniewo i World Cup Warszawa przynoszą zyski i to nie małe z wyjątkiem WC kobiet w 2010 roku wtedy mnie odsunięto, a organizacją zajęli się panowie z poprzedniego zarządu. Jak ja organizowałem ten turniej w 2009 roku to zysk był około 145 tysięcy, a w 2010 minus 200 tysięcy, aby ponownie organizowany przeze mnie wygenerował zysk około 100 tysięcy w tym roku. To są fakty! Ponadto ta impreza zyskała ogromne uznanie IJF i ekip zagranicznych. Te moje dwa lata uważam za sukces. Historia oceni moje dokonania.
Judoinfo: Dziekuję bardzo za ten wywiad i życzę kolejnych sukcesów.
Prezes: Dziękuję.