źródło:fight-clubs.pl

Już za trzy tygodnie nasi judocy i judoczki rozpoczną rywalizację w seniorskich Mistrzostwach Europy w Istambule. W tym roku Mistrzostwa te mają podwójne znaczenie – po pierwsze zdobycie medalu to ogromny prestiż, a po drugie – punkty w nich zdobyte zaliczane są do światowego rankingu, w którym zawodnicy rywalizują o Olimpijskie przepustki.

Poniżej wywiad z reprezentantem Polski – Tomaszem Adamcem, Olimpijczykiem z Pekinu, medalistą Mistrzostw Europy i wielokrotnym medalistą Pucharów Świata:

Tomek, odniosłeś kontuzje we Francji, co się stało i jak się teraz czujesz?

Złamałem żebro w częsci chrzęstno- kostnej na campie po Grand Slamie w Paryżu. Pojechalem tam z nie do końca doleczonym kolanem. Trzy tygodnie przed Paryżem naderwałem więzadło poboczne. Można śmiało powiedzieć, że początek roku dość pechowy… Niby robiłem treningi i starałem się przygotowywać, ale było to własnie „niby”. Bez Walk, raczej ćwiczenia zastępcze. Starałem się zachowywać intensywność treningów, ale żadne ćwiczenia zastępcze nie dają tego co trening specjalistyczny, a w szczególności randori.

Brałeś udział w dwóch zgrupowaniach Kadry – w Czechach i na Węgrzech. Jak przebiegały treningi, jak Ci się walczyło po kontuzji?

Pierwszy camp na Węgrzech był dla mnie ciężką przeprawą. Czułem jeszcze żebro. Nie mogłem przez pierwsze dni atakować na prawą stronę. Na szczęście pod koniec campu zagojone żebro się rozruszało i ból prawie całkowicie ustąpił. Narastało za to zmęczenie bo camp trwał cały tydzień, co przełożyło się na około 100 walk sparingowych. To bardzo dużo, tym bardziej, że przez poprzednie dwa miesiące mało co walczyłem. Na drugim campie walczyło mi się znacznie lepiej i nawiązywałem już równą walkę z czołowymi zawodnikami.

Za 3 tyg Mistrzostwa Europy w Istambule.Teraz jedziesz razem z Kadrą do Cetniewa. Na czym będziesz się skupiał, czego jeszcze brakuje jeżeli chodzi o formę?

Ten tydzień to głownie odpoczynek. Raczej jeden trening dziennie. Sporo siłowni- to zawsze warto zrobić po campie dla odbudowy mięśnia. W Cetniewie najprawdopodobniej skupimy się na wytrzymałości szybkościowej, szybkości i mocy. Mamy juz mało czasu więc raczej ostatnie szlify.

Czy ME traktujesz priorytetowo, czy ważniejsze będą dla Ciebie sierpniowe Mistrzostwa Świata?

Oczywiści MŚ są ważniejsze, ale teraz szykujemy się również mocno. Powody są dwa: 1. Tegoroczne Mistrzostwa Europy to ostatnia szansa zdobycia dodatkowych punktów w pierwszym roku kwalifikacji. 2. Zaraz po Europie zaczynają się i trwają aż do wakacji turnieje pucharowe drugiego roku kwalifikacji, między innymi Grand Slamy w Moskwie i w Rio, Grand Prix w Baku i kilka Pucharów Świata. Te turnieje dają dwukrotnie większą ilość punktów niż te z pierwszego roku, wiec jest o co walczyć.

Jesteś medalistą Mistrzostw Europy, wielokrotnym medalistą pucharów świata. Jaki wynik na ME byłby dla Ciebie satysfakcjonujący?

Życzyłbym sobie oczywiście medalu, chociaż wiadomo, że łatwo nie będzie. Tym bardziej, że od tego roku może startować po dwóch reprezentantów z każdego kraju, co jeszcze bardziej zwiększa konkurencję.

A jak oceniasz szansę kolegów i koleżanek?

Mamy szanse na kilka medali. Zresztą co roku przywozimy po dwa, trzy. Nasza waga ciężka – Ula Sadkowska i Janek Wojnarowicz są bardzo medalodajni. W 66 kg i Paweł (Zagrodnik) i Kowal (Tomasz Kowalski) mogą coś zawalczyć. Niestety Wiłek ma dość poważne problemy zdrowotne, a on też robi sporo punktów.

I tak na koniec – jak skomentujesz niedawną wpadkę dopingową medalisty ostatnich me, czołowego zawodnika na świecie w Twojej kat. wagowej – Atilla Ungvariego?

Bardzo się cieszę, że światowa komisja antydopingowa robi dobrą robotę i cieszę się, że go złapali. Niech to będzie nauczka dla innych i oby łapali jak najwięcej nieuczciwych.
Najśmieszniejsze było zachowanie Węgrów na campie w Tacie. Trener braci Ungvarich przez cale treningi trzymał ich bidony z piciem utrzymując, że te wpadki były spowodowane przez kogoś. Czy to nie śmieszne? Człowiek wpada trzy razy na przestrzeni dwóch miesięcy i jeszcze próbują zrobić z niego ofiarę!!! Czyli, że ktoś chodził za nim i permanentnie, notorycznie podsypywał mu winstrol do jedzenia i picia? ktoś w to wierzy? ja na pewno nie!

Dziękuję bardzo, no i życzę złotego medalu ME

Dzięki

rozmawiał: Garstek