Wybory 2012 – już w ten weekend najważniejsze wybory PZJ ! Specjalnie dla czytelników Judoinfo.pl wywiad z Prezesem PZJ.

Judoinfo:
Witam Pana Prezesa Wiesława Błacha. Zbliża się kongres PZ Judo zwołany przez zarząd na dzień 30 września i kończy się Pana kadencja i zarządu. Jakie te bez mała cztery lata działania według Pana były?

WB: Nie ukrywam, że osobiście dla mnie ten okres działania w PZ Judo był bardzo trudny i wyczerpujący fizycznie i psychicznie. A to między innymi dlatego, że bardzo chciałem i starałem się aby Polskie judo przeprowadzić w miarę stabilnie przez okres, który z całą odpowiedzialnością można nazwać ”transformacją w sferze organizacyjnej i sportowo-szkoleniowej” międzynarodowego i naszego judo. Tych zmian nastąpiło tak wiele i były one wprowadzone w tak szerokim zakresie, że działaliśmy i działamy w zupełnie innym wymiarze organizacyjno-sportowym niż poprzednie zarządy. Mieliśmy wiele sukcesów ale też wiele problemów nie zostało rozwiązanych, popełnialiśmy różnego rodzaju błędy w swojej działalności.
Jako że jestem z krwi i kości sportowcem kieruje się zasadą „o porażkach zapomnieć (oczywiście wyciągając z nich na przyszłość pozytywne wnioski), a o sukcesach jak najdłużej pamiętać.

Judoinfo: Co wg. Pana kryje się pod hasłem „transformacja w sferze organizacyjnej i sportowo-szkoleniowej” międzynarodowego i naszego judo?

WB: Pozwoliłem sobie tak nazwać szereg zmian w tych sferach, które nastąpiły w latach 2009-2012 w światowym i Polskim judo. Zmiany w judo światowym oczywiście wymuszają podobne zmiany w polskim. Zacznijmy od spraw organizacyjnych. Międzynarodowa federacja judo w/w okresie wprowadziła system rejestracji zawodników na zawody i banku informacji o zawodnikach-JUMAS. Wcześniej takiego systemu nie było. Wszyscy bez wyjątku zawodnicy bez rejestracji elektronicznej nie mogą wystartować w zawodach. To na przykład wymusiło zmiany w pracy biura. Przypomnę tylko, że w latach poprzednich pracownik biura PZJ odpowiedzialny za kontakty międzynarodowe, wykaz osób (zawodnicy, trenerzy i in.) biorących udział w danych zawodach pisał na maszynie do pisania a następnie faksem wysyłał zgłoszenie do organizatora. I do tego osobo/startów w zawodach było nieporównywalnie mniej. To była inna epoka!
Kolejna sprawa to „backnumbersy” dla zawodników. Zostały wprowadzone dla wszystkich zawodników biorących udział we wszystkich zawodach organizowanych przez IJF i EUJ.
Pracownikom biura przybyło nie tylko dodatkowe zajęcie ale przybyło z tego powodu dodatkowe obciążenie finansowe dla PZJ: koszt zakupu „backnumbersów” dla zawodników kadry, opłaty bankowe za zakup „backnumbersów” dla zawodników spoza kadry, którzy dokonywali zakupu przez PZJ.
Kolejna sprawa to organizacja zawodów. IJF I EUJ ustanowił bardzo wymagające i rygorystyczne reguły organizowania turnieji. Powstał tzw. Bid Book (dostępny na stronie internetowej EUJ), który obowiązuje wszystkich organizatorów. Wszystkie zawarte w nim innowacje ( ujednolicony wystrój hali, system „care” dla sędziów, system rejestracji przebiegu walki-czas, wynik; konieczność przeprowadzenia transmisji internetowej, skorelowanie systemu przesyłu danych z systemem informacyjnym na portalu EUJ, dostosowanie się do procedur antydopingowych „Adams”) sprawiają, że dostosowanie się do tych przyjętych standardów podniosło bardzo znacząco podstawowe koszty organizacyjne imprez i postawiło wysoko poprzeczkę jeśli chodzi o sprawność działania dla organizatorów.
Jeżeli chodzi o imprezy z kalendarza europejskiego i światowego organizowane w Polsce to możemy się szczycić bardzo wysoką oceną poziomu organizacyjnego przyznaną przez władze międzynarodowe EUJ i IJF. Z roku na rok przyjeżdża do nas co raz więcej państw i uczestników. W tym roku w Pucharze Świata kobiet w Warszawie wzięła udział rekordowa liczba państw bo aż 53!
Bardzo dobra ocena poziomu organizacji imprez prze PZJ przyczyniła się do przyznania Polsce w tym roku organizacji po raz pierwszy w historii Mistrzostw Europy weteranów, które swoją obecnością zaszczycił Prezydent Europejskiej Unii Judo Pan Sergiej Sołowiejczyk. Na marginesie można dodać, przysłał do PZJ pismo, w którym dziękuje i wyraża słowa uznania za dobrą organizację nie tylko ME ale także pozostałych Pucharów Świata i Europy oraz dużą aktywność naszego związku na arenie międzynarodowej.
Kolejna sprawa to zmiana przepisów sportowych i sędziowskich. Zmieniły się parametry techniczne judog. Wiąże się to z zakupem nowych judog dla kadry a co za tym idzie z kosztami finansowymi.
Ale z tego samego powodu również kluby poniosły olbrzymie koszty związane z zakupami nowych strojów.
Zmianie uległ również system kwalifikacji do IO. Jest on bardzo skomplikowany, trwa dwa lata i obejmuje 45 startów. W związku z tym, że bardzo ważną rolę w rywalizacji zaczął odgrywać ranking światowy (wcześniej nie spełniał tak ważnej roli), wymusza to na zawodnikach dużą ilość startów co znowu wiąże się ze zwiększonymi nakładami finansowymi. Od 2010 roku wprowadzono nowe zawody „Masters” (dla seniorów), co roku odbywają się Mistrzostwa świata, wprowadzono Mistrzostwa świata kadetów i igrzyska światowe młodzieży. Puchary świat, Grand Prix i inne zawody rozgrywane są praktyczne na wszystkich kontynentach, gdzie w poprzednim czteroleciu było to rzadkością. Wszystko to generuje znaczne koszty funkcjonowania związku, klubów i innych organizacji związanych z judo.
Zmiana systemu rozgrywania zawodów z podwójnego repasażu na repasaż dopiero od walki o mistrza ćwiartki a nawet system pucharowy (bez repasażu) w przypadku Grand Prix, Grand Slam i turnieju Masters oraz zakaz stosowania „chwytania” rękami za nogi, wszystko sprawia że funkcjonujemy w nowej rzeczywistości, bardzo wymagającej dla naszych zawodników, trenerów i działaczy.
Jak bardzo zmieniła się strefa funkcjonowania w judo można zaobserwować nawet po ubiorach trenerów, którzy na losowaniach i walkach o medale na zawodach zobligowani zostali do występowania w garniturach.
Wszystkie te wymienione wyżej aspekty organizacyjne i sportowe świadczą o tym w jak zupełnie innej a zarazem złożonej rzeczywistości funkcjonowaliśmy wszyscy w tym czteroleciu. Dodając do tego o połowę mniejsze niż przed IO w Pekinie środki finansowe sprawia, że funkcjonowanie polskiego judo było ogromnym wyzwaniem pod względem organizacyjnym i sportowym, z którego moim zdaniem wyszliśmy obronną rękę biorąc pod uwagę rezultaty sportowe w tych latach a w szczególności bieżący rok. Pomimo iż nie zdobyliśmy medalu w IO w Londynie, uważam że biorąc pod uwagę finanse zrobiliśmy więcej niż pozwalały na to nasze możliwości.

Judoinfo: Nadmienił Pan że jest Pan zadowolony z rezultatów sportowych polskich judoków, jaka jest Pana ocena strony sportowej PZ Judo?

WB: Jak już wyżej wspomniałem pomimo braku medalu w IO (ale też znaczące miejsca punktowane 5 i 7) ten rok można uznać za udany- 4 medale w ME seniorów, złote medale ME juniorów i kadetów. Pozostaje duży niedosyt ale perspektywy są dobre.
Trzeba też nie zapominać o wielkiej tragedii osobistej Tomasza Kowalskiego, który był dla nas wszystkich bardzo poważnym kandydatem do medalu olimpijskiego. Jesteśmy dobrej myśli i czekamy na powrót Tomka do pełni zdrowia a w dalszej kolejności do reprezentacji. W tym miejscu chciałbym podkreślić, że wypadek Tomka był dla zarządu i pracowników PZ wielkim sprawdzianem jeśli chodzi o zachowanie i działania w sytuacji kryzysowej. Lekarz reprezentacji dr Andrzej Puźniak stanął na wysokości zadania i zorganizował dla Tomka optymalna opiekę medyczną włącznie z transportem Tomka śmigłowcem ratowniczym z Pucka do Wrocławia, gdzie został poddany zabiegowi operacyjnemu.

Judoinfo: Z jakich dokonań zarządu jest Pan zadowolony najbardziej i dlaczego?

WB: Dumny jestem z realizacji zamierzeń, które były moim programem wyborczym w grudniu 2008 roku. Utworzyliśmy 3 ośrodki szkolenia młodzieży- OSSM i 2 szkoły mistrzostwa sportowego. Mam nadzieję, że w tym roku ruszy również czwarty OSSM w Warszawie, deklaruję że zrobię wszystko co możliwe aby tak się stało. Dziwią mnie wypowiedzi, które negują chęć utworzenia przez PZJ ośrodka w Warszawie. Nieskromnie muszę przyznać, że to ja osobiście angażowałem się w nadzór nad uruchomieniem szkoły mistrzostwa sportowego w Warszawie, której inicjatorem był Wojciech Borowiak. Nie tylko były problemy z formalną stroną dokumentacji ale również co może wydawać się dziwne i niezrozumiałe, władze okręgowego związku judo w Warszawie blokowały niektóre działania (np. negowanie i protesty w stosunku do zakwalifikowanych do szkoły zawodników) założyciela szkoły wyżej wspomnianego W. Borowiaka.
Bardzo zadowolony jestem z tego, że szkolenie w ośrodkach udowodniło iż jest to właściwa droga i dobry kierunek do poprawy wyszkolenia zawodników i poprawy rezultatów sportowych. W tym roku np. zawodnicy ośrodka wrocławskiego wywalczyli złoty medal mistrzostw Europy kadetek (Kamila Pasternak) i złoty medal mistrzostw Europy juniorów (Damian Szwarnowiecki).
Jeżeli chodzi o informację odnośnie ośrodków w innych miastach to ostatnio zarząd na wnioski z ze środowiska krakowskiego i poznańskiego podjął uchwały o utworzeniu ośrodków w tych miastach. Uchwały umożliwiają tym środowiskom a w zasadzie otwierają drogą do dalszych działań mających na celu uruchomienie OSSM. Wszystkie w/w działania związku w żaden sposób nie mają negatywnego wpływu na rozpoczęcie działalności ośrodka warszawskiego. PZJ zrobił wszystko aby ośrodek został uruchomiony a wszystko inne należy do decyzji ministerstwa sportu.
Moją osobistą ambicją, wyzwaniem a zarazem programem działania na lata kolejne jest aby Polskę „opleść jak pajęczyną” siecią ośrodków, które przejmą na siebie ciężar szkolenia młodzieży a trenerzy tychże ośrodków przejmą rolę trenerów kadr młodzieżowych (kadetów, juniorów, młodzieży) i w naturalny sposób będą ze sobą rywalizować.
Uważam, że jest to dobry kierunek rozwoju naszej dyscypliny.
Ponadto mamy strategię i program rozwoju judo najmłodszych. W roku bieżącym nasi przedstawiciele na czele z Panem Unkasem Gałkiem (pomysłodawcą programu „Zdrowe dzieci Zdrowa Polska”) dwukrotnie wzięli udział w europejskich seminariach edukacyjnych (Włochy, Chorwacja- na specjalne zaproszenie Prezydenta Sołowiejczyka) gdzie zaprezentowane programy zostały bardzo ciepło przyjęte przez społeczność międzynarodową.
Jest bardzo duża szansa (wymaga to jeszcze szczegółowego dopracowania), że nasz program stanie się programem europejskim.
Kilka dni temu osobiście byłem u Pana Jacka Foksa sekretarza stanu w ministerstwie sportu i przedstawiłem mu założenia drugiego naszego programu „Judomania”, który uzyskał zainteresowanie i wstępną przychylną ocenę. Pan minister również stwierdził, że judo ma wysokie notowania we władzach sportu z uwagi na tradycję, potencjał i dobre tegoroczne rezultaty i jest przewidywane do grupy dyscyplin priorytetowych.
Bardzo zadowolony jestem z tego, że udało nam się zbudować bardzo dobre relacje z organizacjami międzynarodowymi EUJ i IJF. Jako Polska jesteśmy bardzo dobrze postrzegani i w końcu szanowani. W ostatnich dniach na dowód tego mogę tylko poinformować, że udało się nam załatwić dofinansowanie z IJF na wyjazd naszej reprezentacji seniorów na MŚ drużynowe do Brazylii. Jesteśmy jedynym krajem europejskim, któremu zapłacono za bilety lotnicze dla całej drużyny (około 10 tys. Euro).

Judoinfo: A co z judo seniorów i przygotowaniami do IO w RIO 2016?

WB: Myślę, że mimo wszystko trzeba postawić na szkolenie centralne. Wybrać grupę młodych uzdolnionych zawodników, którzy już pokazali swoje wysokie umiejętności i aspiracje w MŚ i ME w grupach młodzieżowych. Mamy bardzo uzdolnioną młodzież a takie nazwiska jak: Pogorzelec, Pawlikowska, Mohammed-Segir, Pieńkowska, Kubań, Konieczny, Lewiński, Kurkiewicz, Zarzeczny, Szwarnowiecki, Nasiadko, Kiełbasiński mogą sprawić, że w końcu z kolejnych igrzysk wrócimy z medalem.
Uważam, że powinniśmy więcej korzystać ze zdobyczy nauki współpracują ściślej z akademickimi ośrodkami badawczymi. Bo np. w AWF Gdańsk mamy pracownie fizjologii sportu, w której profesorem jest były trener kadry judo Radosław Laskowski. To połączenie judoki z fizjologiem gwarantuje właściwą interpretację badań a w konsekwencji właściwe wnioski, które z powodzeniem będą wykorzystywane w praktyce.

Judoinfo: Przejdźmy do zbliżającego się kongresu i wyborów na Prezesa. Jakie atuty powinien mieć przyszły Prezes i czy Pan kandyduje i dlaczego?

WB: Trzeba pamiętać, że Prezes PZJ reprezentuje judo w kraju i na arenie międzynarodowej. Oczywiście zawsze dobrze widziana jest osoba, której nazwisko jest rozpoznawalne w świecie sportu. To z pewnością pomaga sprawować taką funkcję. Po drugie niestety albo stety skończyły się czasy, że Prezes na międzynarodowe spotkania (kongresy, seminaria i inne wydarzenia) jeździ z tłumaczem. Wiele spraw załatwia się na nieoficjalnych spotkaniach a brak znajomości języków obcych a w szczególności języka angielskiego w zasadzie uniemożliwia funkcjonowanie w społeczności międzynarodowej.
Dobrze też jest gdy kandydat na Prezesa wcześniej dział w jakiś organizacjach związanych ze sportem no i oczywiście żeby środowisko nie wstydziło się za swojego Prezesa powinien mieć wyższe wykształcenie bo w dzisiejszych czasach matura przestała być wyznacznikiem przynależności do osób wykształconych w stopniu wystarczającym.
Jeżeli chodzi o moją skromną osobę to kandyduję aby kontynuować przemiany w polskim judo, które idą moim zdaniem w dobrym kierunku. Oczywiście jest dużo problemów, szczególnie jeśli chodzi o finanse związku. Cały czas mamy problemy aby uporać się ze zmniejszeniem i nie powiększaniem zobowiązań finansowych. Sądzę, że najtrudniejszy okres 2010-2011) mamy już za sobą . Rok 2012 był pod tym względem najlepszy. Mamy program wyjścia z kryzysu finansowego, po pierwsze poprzez obcięcie wydatków na administrację (np. za nową siedzibę biura płacimy o połowę niższy czynsz niż na ul. Racławickiej), „uszczelnienie” przychodów ze stopni szkoleniowych i licencji, pozyskanie funduszy z organizacji pozarządowych i funduszy unijnych. Oczywiście będzie to wymagało wielkiego zaangażowania i trudu ale jest to bardzo realne.
Przechodząc do mojej osoby to w tym jestem kandydatem na funkcję dyrektora sportowego EUJ (wybory odbędą się 1 grudnia w Budapeszcie). Uważam, że gdybym objął tą funkcję z pewnością dla polskiego judo byłoby to bardzo korzystne z uwagi na ogromne znaczenie bycia obecnym we władzach EUJ w myśl stwierdzenia „nic o nas bez nas”. A oczywiście gdybym nie wygrał wyborów na Prezes PZJ, moje szanse na dyrektora sportowego EUJ nie są przekreślone ale nieco maleją.
Ponadto myślę, że moje atuty to rozpoznawalność w środowiskach sportowych Polski i na arenie międzynarodowej.
A ponadto 4 lata doświadczenia w pracy na stanowisku Prezesa robi swoje i moje dzisiejsze przygotowanie do pełnienia tej funkcji jest dużo lepsze niż gdy startowałem do wyborów w grudniu 2008 roku.
Ponadto udało się nam sporo postulatów z kongresu w 2008 roku zrealizować.

Judoinfo: Ostatnie już pytanie: Co kierowało zarządem przy wyborze terminu i miejsca kongresu sprawozdawczo-wyborczego?

WB: Termin kongresu w dużej mierze uwarunkowany został koniecznością dostosowania statutu do nowej „Ustawy o Sporcie” (weszła w życie 11 października 2012). Wszystkie związki sportowe miały okres 2 lat na dokonanie zmian w swoich statutach. Kolejną przesłanką do zwołania kongresu w tym terminie było to aby nowo wybranemu zarządowi dać czas na rozliczenie starego roku i stworzenie planów na rok następny. Nie jest dobrym rozwiązaniem jeżeli nowe władze zmuszone byłyby do realizowania nie swoich planów, bo mogłyby stwierdzić, że nie odpowiadają za cos czego nie tworzyli. Sam wiem jak trudno było w 2008 r. zamknąć rok i zaplanować kolejny mając niespełna 12 dni ( w tym święta Bożego Narodzenia i Sylwester). Kolejna sprawa to powołanie trenerów kadr olimpijskich. W latach po IO powołania trenerów przeciągają się zwykle do miesiąca marca lub kwietnia roku następnego. Reprezentacja traci w ten sposób pół roku a przygotowania stoją w miejscu. Jeżeli chcemy zdobyć medal w kolejnych igrzyskach nie możemy sobie na to pozwolić.
Natomiast jeśli chodzi o informacje, że zbyt późno zostały wysłane informacje to informuję, że do wszystkich członków PZJ (kluby, okręgi) informacje wraz ze sprawozdaniem wysłane zostały zgodnie z wymogami statutu tzn. na 2 tygodnie (14 września-listami poleconymi-posiadamy oczywiście dowody nadania) przed kongresem. Przecież na kongres w 2008 roku również informacje zostały wysłane na 2 tygodnie przed kongresem. Moim zdaniem ten okres jest za krótki i dlatego w projekcie nowego statutu jest zapis o 30 dniach.
To, że kongres wypada akurat w terminie turnieju w Warszawie uważam za nic zdrożnego. Praktycznie w każdy weekend odbywają się jakieś zawody (krajowe lub międzynarodowe) a kalendarz jest tak przeładowany, że znaleźć termin który odpowiadał by wszystkim jest prawie niemożliwe. Zawsze będzie ktoś niezadowolony. Mogę tylko dodać, że kongres EUJ odbędzie w tym samym terminie co Grand Slam w Tokio, na który zostało zaproszonych wielu prezesów federacji europejskich (w tym również moja osoba) i niestety będą musieli coś wybrać.
Jeśli chodzi o plotki (bo tylko w takiej kategorii należy to rozpatrywać) , że kongres zwołano w takim terminie aby utrudnić kandydowanie na Prezesa PZJ Cezarowi Borzęckiemu, który jest zaangażowany w organizację zawodów w Warszawie. Po pierwsze nie mam oficjalnej informacji o kandydowaniu trenera UKS Ryś Warszawa Cezarego Borzęckiego na funkcję Prezesa a po wtóre używając przenośni i mając na uwadze obopólne dokonania i osiągnięcia w judo, nie zmartwił bym się zbytnio gdybym na mistrzostwach Polski w pierwszej walce wylosował za przeciwnika Cezarego Borzęckiego.
Miejsce kongresu zostało wybrane z uwagi na to, że sale konferencyjną otrzymaliśmy w pakiecie (oczywiście nieodpłatnie) przy okazji organizacji we Wrocławiu Pucharu Europy juniorów w 2012 roku.
Mam nadzieję, że emocje nie przesłonią delegatom najważniejszego celu kongresu jakim jest dobro i rozwój polskiego judo a debata będzie merytoryczna i programowa, bo tylko w ten sposób można myśleć o poprawie sytuacji w naszej dyscyplinie.