14.06.2015
” Bogate Polskie Judo to Silne Polskie Judo ” – moja propozycja to obrona tezy
Bardzo proszę o rozsądne potraktowanie mojej propozycji.

Cel strategiczny: na 10 lat – 30 mln roczny budżet PZJ

Zadanie operacyjne: jedna gmina = jeden klub Judo[ W Polsce na stan 2015 rok jest 2480 gmin].

W celu pozyskania dla PZJ, klubów, trenerów i zawodników pieniędzy na rozwój i wynagrodzenie potrzebny jest nam system gospodarczy. Proponuje dla wszystkich chętnych przeprowadzenie prostej analizy wstępnej dotyczącej PZJ: słabych, silnych, szanse i zagrożenia ( wewnętrzne i zewnętrzne).

Na podstawie sukcesu programu” Zdrowe dzieci zdrowa Polska” [ poprzez program, co roku, klub uzyskuje dodatkowo 45 tys. zł na zakup tatami].Mam uzasadnione przesłanki do twierdzenia, że PZJ może posiadać nieograniczone możliwości finansowe.

W czym problem? Moim zdaniem problem w tym, że judo do złoty kruszec a sprzedajemy go, jako piasek. Zasadności tego stwierdzenia świadczy statystyka GUS, jesteśmy na poziomie niszowym. Popularnością dorównujemy z całym szacunkiem, ale nie zbyt dynamicznej dyscyplinie jak szachy:).

Słabość PZJ dobitnie ukazuję nie tylko statystyki. Co prawda jesteśmy trochę lepsi od szachistów 7500 a nas jest około 8100 członków. Karate np. ma około 31 000 tys. członków na drugim miejscu za piłkarzami nożnymi 275 000 tys. członków.

Dlaczego ktoś może sprzedać zimą śnieg a my w czasach upału nie potrafimy sprzedać zimne piwo? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mamy produkt zdrowy, ekologiczny, który jest potrzebny każdej rodzinie tzn. – ogólny rozwój, siła i szybkość, samoobrona, higiena, dyscyplina, szacunek do starszych. Wystarczy odpowiednio zapakować nasz produkt i sprzedać. A czy ktoś uczy sprzedaży młodych adeptów judo na kursach?

Słabość PZJ ukazuję również fakt, iż na zawodach judo są często tylko osoby z naszej branży! Rodzi się pytanie, co stoję na przeszkodzie, żeby judo było świętem narodowym? Jeżeliby każdy Polak wydałby rocznie na judo, chociażby jeden złoty, a jest nas, według moich danych około 30mln. Przy takim budżecie, PZJ będzie miał na szkolenia i wyjazdy na zawody, nawet dla dwóch zawodników w każdej kategorii wagowej.

Każdy problem wymaga diagnozy, określenie źródła problemów oraz wypracowanie na przyszłość systemu zapobiegający kłopotom finansowym.

Problem w PZJ w tym, że nie do końca widzimy właściwego problemu. Szukamy rozwiązań tam gdzie jego niema. Wskazuję na to atmosfera PZJ przepychanki, szukanie haków, błędów formalnych, jadowite komentarze itd… Często członkowie PZJ upatruję problem w złych ludziach, próbując wymieniać w nieskończoność prezesów, zarząd. Szkopuł w tym, że problem PZJ jest systemowy a nie personalny.

Nawet najlepszy prezes ( anioł) z pustej kieszeni związku nie wyczaruje kasę. Jak mówił Einstein- robienie tego samego [ wymianę prezesów, zamiast zmiany struktury i celów] i oczekiwanie innych rezultatów, to oznaka szaleństwa. Źródłem władzy zawsze był majątek, mówiąc inaczej biedne PZJ niema nic do gadania w przenośni czy bezpośrednio w Polsce i na arenie międzynarodowej.

Diagnoza

Poszukując odpowiedzi na pytanie, dlaczego w dawnych czasach Polskie judo było wzorcem dla innych państw, w czym jest różnica byłego PZJ z obecnym?

PZJ działało w innym systemie. Co istotne system był przychylny PZJ, generalnie sport był kiedyś inwestycją w zdrowie i obronność kraju. W tym systemie była, strefa bezpieczeństwa narodowego, a częścią tej sfery była, struktura oświaty z wychowaniem fizycznym oraz ministerstwem sportu. Struktura minsportu zawierała PZJ. W dawne czasy prezes PZJ nie martwił się o kasę jedynym zadaniem PZJ było wygrywać zawody. Co ważnie zrozumieć [ mocno uproszczając zagadnienie], że szefem prezesa PZJ był minister sportu, który „załatwiał” środki finansowe.

Teraz mamy sytuacje całkiem inną.

Dla Państwa zwanej III RP w myśl ideologii „wolnego rynku” wszystko, co nie przynosi zysku to koszt tzn. sport to koszt a nie inwestycja. Właśnie, dlatego pilnie potrzeba zrozumienie zmiany otocznia. W związku z tym w naszym interesie należy uznać, że pomoc z ministerstwa, co roku będzie kurczyła się, np. poprzez kryteria.

Co zmieniło się PZJ od czasów swojej świetności?
Analizując strukturę związku PZJ jest prawie bez zmian, przy zmianach w otoczeniu. Istotne dla nas jest zrozumienie, iż PZJ „znalazł się” w środowisku toksycznym, gdzie rządzi wolny rynek a w nim rządzi korporacja, gdzie jednostki oraz słabe organizacja wymierają.
Korporacja to struktura na wzór wojskowej, wyskozdyscyplinowana organizacja, mająca jasny prosty cel wypracowanie zysków.

Ja proponuje właśnie z PZJ stworzyć korporacje judoków. Z tą różnicą od klasycznych korporacji, że cały dochód ma iść na celi statutowe PZJ [ do klubów, trenerów, sportowców oraz promocji zdrowego trybu życia poprzez judo] a nie do wąskiego grona udziałowców, jak to jest w prywatnych korporacjach.

W danej chwili PZJ pion, który odpowiadają za wypracowanie dochodu, nie istnieje. Myślenie, że dzięki imprezom międzynarodowym WYSTARCZAJACE zarobimy kasy na wszystkie nasze potrzeby jest nie sprawdziło się. PZJ de facto posiada tylko jeden pion wydawania kasy tzn. szkolenia i zawody.

W PZJ brakuje struktury mogące odpowiedzieć wyzwaniom, które stawia nam życie oraz systemu szkoleń odpowiedniego do rynkowych warunków.

Prawidłowa diagnoza podpowie nam, co trzeba zrobić i ustalić, jaki do tego potrzebny jest budżet. Tutaj nie jest chwila a ni czas na „wchodzenie w szczegóły techniczne”. Dlatego opisuje i skupiam się na określeniu kierunku rozwoju PZJ.

I) laboratorium nowych produktów i usług, odpowiadające za opracowania nowych produktów np. takie jak „Zdrowe dzieci zdrowa Polska” sprzętu, nowych rodzinnych imprez, nowych technologii uczenia dzieci i dorosłych

II) dział produkcyjny / usługowy np. produkcja sprzętu np. judog, materacy tatami, suplementy diet oraz uruchomienia nowych klubów to tworzenie nowych miejsc pracy, co będzie dla korporacji PZJ dochodem.

III) dział marketingu i reklamy

IV) pion szkolenia ma przygotowywać:
a) -zarządców oddziałów korporacji PZJ (zwanym inaczej klub),
b) – wypracowania umiejętności współpracy z samorządami oraz w rodzicami. [Obecnie szkolimy specjalistów[„ maszyny”] do rzucania].
c) – kodeks Honorowy oraz rytuał wyrazu szacunku do Polskiej flagi

V) pion zawodowy odpowiada za to, co teraz wykonuję PZJ tzn. organizacja zawodów, zgrupowania, przygotowanie zawodników, badania medyczne.

VI) co istotne Prezes korporacji PZJ ma odpowiadać przede wszystkim za zwiększenie:
a) – ilości oddziałów (klubów) w raz z zapewnieniem materialnej bazy,
b) – liczby członków,
c) – za dochód PZJ.
Jego zastępca zaś za Pion zawodowy i wyniki zawodowców.

Słabe, silne strony, zagrożenie zewnętrzne, zagrożenie wewnętrzne, szanse- PZJ.

1- SZANSE
a) – możliwość pozyskanie członków od 8000 – 1 000 000 [ w Polsce ogólna liczba dzieci w wieku szkolnym 4 500 000]

2- SILNE STRONY
a) – Judo produkt odpowiadające zapotrzebowaniu rynku. Środowisko Polskiego Judo posiada jak juz mówiłem- produkt złoty. Produkt, za który rodzice, oraz babcie i dziadkowie w Polsce chętnie i za radością rozstaną się z ciężko zarobionymi pieniądzami na rzecz zdrowia, radości i bezpieczeństwa swoich dzieci i wnuków. Właśnie dyscyplina judo spełnia zapotrzebowanie rynku, jako sztuka ochrony życia przy upadkach, szacunek do starszych, dyscyplina, ogólny rozwój, samoobrona, imprezy rodzinne oraz od strony higieny, jako rozwiniecie tego zagadnienia, program „Zdrowe dzieci zdrowa Polska” co jest prezentem ode mnie dla PZJ.
b) – dobra kadra trenerska
c) – 8000 członków to siła.

3- SLABE STRONY PZJ z punktu widzenia rynku.
a) – brak odpowiedniej struktury w PZJ spełniające wymagania rynku
b) – środowisko: fajterów, indywidualistów, wyczynowców, [co oznacza, że Judo to walka oraz trening po 8 godzin dzienne -10 mc na zgrupowaniu:)]
c) – środowisko rozproszone brak jedynego organa decyzyjnego w okresach między kongresami
d) – brak środków
e) – brak jedynego systemowego podejścia przy szkoleniu dzieci

4- ZAGROŻENIE wewnętrzne
a) – brak jedności
b) – brak wiedzy w zarządzaniu korporacją w warunkach rynkowych
c) – brak kodeksu honorowego

5- ZAGROŻENIE ZEWNETRZNE
a) – zmniejszenie liczby dzieci. Fakty 1989 roku w Polsce na jedna kobietę przypadało średnio 2,4 dziecka teraz 1,3. W1989 roku było uczniów o 3mln więcej niż teraz. W 2014 roku, Polska według GUS posiadała 4,5 mln uczniów a było prawie 9mln. Mówiąc inaczej kurczy się rynek potencjalnych odbiorców usług PZJ.

Unkas Gałek prezes KS ”Barys Sarmat Warriors”