Po pierwszej analizie nowego regulaminu uzyskiwania stopni KYU i DAN przyszła kolej na dyskusję, wymianę zdań i opinii w gronie trenerów oraz zawodników. Okazuje się, że diabeł tkwi w szczegółach.

W ogólnym zarysie kierunek zmian uważam, za dobry. Obawiam się tylko, że kilka szczegółów chyba umknęło przygotowującym nowe wytyczne. Oto moje i znalezione na różnych mediach społecznościowych uwagi, które warto przeanalizować.

Termin wdrożenia nowych przepisów

Od 11 maja 2018 roku wchodzi nowy regulamin stopni KYU i DAN.

Takie przepisy powinny zacząć obowiązywać od września, a nie w trybie natychmiastowym. Głównie chodzi o stopnie szkoleniowe, gdzie dzieci przygotowują się do konkretnych stopni KYU i przed samym egzaminem okaże się, że mogą otrzymać tylko „połówkę”. Jest to trochę jak zmiana przepisów gry w trakcie jej trwania. W tym wypadku na „niesłownego” wychodzimy my – trenerzy najmłodszych.

Czy nie lepiej, gdyby ten przepis obowiązywał od września ?

Rejestracja egzaminu

Wyraźnie jest napisane w regulaminie, że egzamin na stopień KYU można przeprowadzić po uprzednim zarejestrowaniu w panelu stopni KYU. Nie zrobienie tego pozbawia zdającego otrzymania certyfikatu i zarejestrowania stopnia.
Dzisiaj nie widzę możliwości zarejestrowania (zgłoszenia) wcześniej egzaminu w Panelu KYU, chyba, że zwykłe zgłoszenie pocztą elektroniczną wystarczy.

Weterani i amatorzy bez szans na DAN

W pierwszym momencie kiedy czytałem o wymaganiach sportowo technicznych i rzuciłem okiem na tabelkę zawodów demonstracyjnych JUDO KATA pomyślałem, że super, bo nasi Weterani i Amatorzy najpierw muszą sprawdzić się np. w turniejach Kata a dopiero potem przystąpić do egzaminu. W tabeli dostępne są turnieje rangi Mistrzostw Polski, Pucharu Polski, Zawodów Regionalnych czy Międzyklubowych, duża różnorodność poziomów zawodów, na pewno nazbierają punktów potrzebnych do egzaminu.

Ale kiedy kolejny raz na spokojnie przeczytałem wykaz zawodów KATA to okazuje się, że dostępne są tylko zawody typu Mistrzostwa Polski i Puchary Polski. W praktyce daje to dwa turnieje w roku (podobno ma się zwiększyć).
Tym krokiem (zabierając weteranom ścieżkę amatorską) odbieramy szansę zdania na upragniony czarny pas wszystkim, którzy mają czasami 40-50 lub więcej lat , trenują dla samego trenowania judo i robią to z pasją ucząc się techniki.

Forma Kata wymusza posiadanie UKE, trzeba go znaleźć wśród amatorów, przygotowywać się po godzinach pracy,  a to nie takie proste (zwłaszcza że zakładamy start w 15  turniejach Kata)

Chyba zapominamy, że judo to nie tylko wyczyn, a „czarny pas” jest zakończeniem pewnego cyklu szkoleniowego.

Może warto rozważyć turnieje Kata regionalne lub międzyklubowe  z obecnością kogoś z Komisji DAN?

Zmiany nie są złe

Podsumowując, jestem zwolennikiem wprowadzanych zmian, uporządkowania wielu kwestii, ale wprowadzane zmiany muszą mieć kontakt z rzeczywistością.

Podejrzewam, że dzisiaj 99% klubów nie rejestruje egzaminów w PZJudo (w tym miejscu widzę jak większość trenerów się uśmiecha), jeżeli chcemy wprowadzić regulacje i ją egzekwować to dajmy szansę aby to zadziałało. W przeciwnym wypadku po ogłoszonych zmianach i chwilowym szumie wszystko wróci do tego jak było.

Amnestia

Na koniec trochę pozytywnie, korzystając z amnestii zgłosiłem do PZJudo stopnie wszystkich swoich zawodników, aktualnych i byłych. Dane zostały wprowadzone i każdy może się znaleźć w bazie PZJUDO. Teraz mogę w klubie powiedzieć – sprawdź swój stopień na stronie PZJudo.
To ma sens, wygląda profesjonalnie i członek klubu ma świadomość przynależności do PZJUDO.