Kilka dni temu Światowa Federacja Judo ogłosiła, że zezwoli na start rosyjskim zawodnikom w Grand Slam 2022 w Ułan Bator pod neutralną banderą IJF. Ten turniej rozpoczyna kwalifikacje do igrzysk Paryż 2024.
Jednocześnie IJF pisze o „równych szansach”, „wznoszeniu się ponad dyskryminację” itd., dodaje, że: „Obecnie świat walczy z powodu konfliktu między dwoma krajami, których narodowe federacje judo są członkami IJF.”
Drogi IJF – jesteś w błędzie! To nie jest konflikt dwóch krajów – to jest napaść jednego kraju na drugi i obrona tego drugiego.
IJF myslisz się! Sport zawsze był częścią polityki, tylko teraz wyraźnie to widać. Czy na tę decyzję wpływ ma przyjaźń sportowca i polityka? (przeczytaj tutaj artykuł z radio opole).
Jest mi przykro i wstyd, że moja organizacja, która głosi światłe hasła #Solidarity czy #JudoForPeace nie potrafi podjąć stanowczej decyzji tylko zachowawczo rozmiękcza temat.
Po ogłoszonej decyzji Światowej Federacji Judo, Georgii Zantaraia napisał, że: „Jeśli rosyjscy sportowcy będą mogli wziąć udział w turnieju, oficjalnie zrzekam się wszystkich moich tytułów i tytułu mistrza świata!”
Teraz Ukraińska Federacja Judo, podjęła decyzję o rezygnacji ze wszystkich wydarzeń organizowanych przez Międzynarodową Federację Judo!
Zachęcam do przeczytania świetnego tekstu z przed 3 miesięcy Krzyśka Wiłkomirskiego: Moja opinia dotycząca dopuszczenia rosyjskich zawodników przez IJF, on jest cały czas aktualny, poniżej cytat z tego artykułu:
Rosyjscy sportowcy latają po świecie, przyjaźnią się z ukraińskimi sportowcami, trenują na tych samych campach. Rywalizują, ale na macie okazują sobie pełnię szacunku. Znają świat i reguły obowiązujące w demokratycznych krajach. Rosyjscy zawodnicy mają dostęp do rzetelnej informacji przedstawiającej obiektywnie wojnę i dramaty jakie obecnie dzieją się na Ukrainie. Z mojego punktu widzenia są winni swoim rodakom i Ukraińcom prawdę. Powinni swoją postawą walczyć o pokój, lepszy świat i w ten sposób w najlepszy możliwy sposób utożsamiać się z wartościami jakie obowiązują w naszym sporcie.
W momencie gdy rosyjscy zawodnicy trenują, ukraińscy walczą za swoją ojczyznę, narażają się i są gotowi oddać za nią życie. Podczas gdy ukraińscy zawodnicy będą odbudowywać swoją ojczyznę ze zgliszczy, rosyjscy będą szykować się do mistrzostw Europy i mistrzostw świata, Grand Slamów, czy w końcu igrzysk olimpijskich. Nie sposób wymienić wszystkich ukraińskich judoków, którzy pozostali w kraju i walczą o niepodległość, ale wystarczy wymienić Darię Bilodid, Georgija Zantaraię czy Romana Gontiuka. To jest prawdziwa wojna, a oni deklarują, że będą walczyć do końca, co oznacza, że być może już nigdy ich nie spotkamy…..
IJF: zmień tę haniebną decyzję i praktycznie realizuj plan #JudoForPeace!