Starcie Pudzianowskiego z Najmanem zapowiada się bardzo ciekawie. „Pudzian” jest zdecydowanym faworytem, powinien sobie poradzić – uważa Nastula.
Były zawodnik judo ma być kolejnym przeciwnikiem dla zwycięzcy piątkowego starcia. Nie ma wątpliwości, kto byłby faworytem tego pojedynku.
– Nic nie ujmuję Najmanowi czy „Pudzianowi”, ale nie mają ze mną żadnych szans – uważa Nastula. – Po dwóch miesiącach treningów nie można rywalizować z kimś, kto trenuje od lat. Sam się o tym boleśnie przekonałem w moim debiucie w MMA, teraz mogę dać podobną lekcję „Pudzianowi”.
Nastulą, to żywa legenda polskich sportów walki. Najwięcej osiągnął w judo – był mistrzem olimpijskim, dwukrotnym mistrzem świata i trzykrotnym mistrzem Europy. Po zakończeniu przygody z judo, Nastula podpisał kontrakt z federacją Pride FC, swego czasu drugą co do wielkości organizacją MMA. W prestiżowej federacji wygrał jedną walkę i poniósł 4 porażki
Co o ewentualnym pojedynku z Nastulą sądzi Pudzianowski? – Nie wyprzedzajmy faktów, Paweł jest świetnym zawodnikiem i na chwilę obecną bardzo dużo mi do niego brakuje – mówił „Pudzian” w rozmowie z serwisem „boxingnews.pl”. Ukłony w jego stronę, dlatego że jest bardzo dobrym zawodnikiem. Jeszcze dużo muszę potrenować i dużo wody wypić, żeby mu dorównać.
Pudzianowski zdradził, że otrzymał propozycje walk w USA, Anglii i Japonii. Jak na zawodnika, który jeszcze ani razu nie stanął do profesjonalnej walki, trzy oferty to spore osiągnięcie. To pokazuje, jak bardzo jest ceniony za swoje wyniki w zawodach strongmanów. Na razie „Pudzian” jednak myśli o walkach w Polsce. Na wyjazd do Japonii lub USA jeszcze przyjdzie czas.
WP.PL / „Super Express”