Po ostanim występie Polaków w Paryżu mam wrażenie że czas dla niektórych reprezentantów już minął. Po raz kolejny pozwala się jechać zawodnikowi nie przygotowanemu, czy ktoś to sprawdza!! Prawdą jest też że to Oni są najlepsi w swoich wagach w kraju, ale czy to właśnie powinno być tym decydującym argumentem. Czy inwestowanie w takich zawodników ma sens ! Czy może np. w +100kg zrobić tak: środki przeznaczyć na Sarnackiego i najpierw zatrudnić dla niego prywatnego trenera od siłowni, ładnych kilka kilogramów mięśni przybędzie + siły, treningi gibkości, a potem pół roku w Japonii, następnie starty na Pucharach Świata , Campach. Może wytypować w każdej wadze dwóch młodych zawodników, przebadać, dać sobie na chwilę spokój z startami ( kraj i zagranica) i przeznaczyć pieniądze na podwyższenie poziomu sportowego tych młodych, chętnych zawodników, a potem starty. Wiadomo że kluby i okręgi nie podołają tym kosztom. Wiadomo też że jak będziemy robić tak jak zawsze, to nigdy nie wyjdziemy z tego olimpijskiego impasu. Ciekawe co za pomysły ma PZJ ? Jak się nie ma diamentu to trzeba wypolerować kryształ górski, aż zabłyśnie!!