Świetna passa Urszuli Sadkowskiej trwa. Nasza dżudoczka w niedzielę zajęła trzecie miejsce w zawodach Wielkiego Szlema (Grand Slam) w Rio de Janeiro. To dziewiąty start zawodniczki Gwardii Opole w tym roku i dziewiąte podium!
Wielki Szlem, to cykl, wzorowany na tenisie, czterech turniejów rozgrywanych w Paryżu, Rio de Janeiro, Moskwie i Tokio. Po mistrzostwach świata i mistrzostwach kontynentalnych to najbardziej prestiżowe imprezy w kalendarzu dżudo, a do zdobycia poza trzykrotnie większą niż zwykle liczbą punktów rankingowych, jest także sporo pieniędzy (pula nagród wynosił w sumie 154 tys. dolarów, złoci medaliści otrzymali po 5 tys., srebrni po 3 tys., a brązowi po 1,5 tys.). Tegoroczny turniej w Rio miał jeszcze wyższe znaczenie był, bowiem drugą eliminacją do igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Nic, więc dziwnego, że do Brazylii przyjechała niemalże cała czołówka światowa w tej dyscyplinie sportu, w tym pięcioro najlepszych dżudoków z Polski.
Opolanka startująca w najcięższej kategorii wagowej kobiet (+ 78 kg) rozpoczęła rywalizację od wolnego losu, a w drugiej rundzie losowanie przydzieliło jej reprezentantkę Stanów Zjednoczonych Toni Geiger. Obie zawodniczki na światowej liście rankingowej dzieli przepaść (Sadkowska jest aktualnie dziewiąta, Amerykanka 76), nic więc dziwnego, że to nasza dżudoczka była zdecydowaną faworytką pojedynku i zgodnie z przewidywaniami pewnie wygrała przez ippon. W kolejnej walce, która decydowała już o awansie do półfinału, opolankę czekała znacznie trudniejsza przeprawa, bowiem zmierzyła się ona z triumfatorką brazylijskiego turnieju sprzed roku, aktualną mistrzynią Japonii – Miką Sugimoto. Faworyzowana Japonka tym razem nie miała zbyt wiele do powiedzenia, a gwardzistka po bardzo dobrej walce, wygrała na punkty (przez waza ari) i było już pewne, że stanie na podium. W pojedynku o finał Sadkowska zmierzyła się z reprezentantka gospodarzy Marią Suelen Althamam. Brazylijka była prawdziwym objawieniem zawodów, a mimo iż niewielu na nią stawiało (w rankingu światowym jest dopiero 29), w drodze do półfinału pokonała znacznie wyżej notowaną Rosjankę Tea Donguzashvili aktualną wicemistrzynię Europy, oraz Chinkę Qian Qin zwyciężczynię styczniowego turnieju World Masters. Niestety w półfinale sprawiła kolejną niespodziankę, wygrała na punkty i pozbawiła Sadkowską szansy walki o złoto. Dopiero w finale Brazylijka znalazła pogromczynię, bowiem przegrała z liderką rankingu światowego, mistrzynią Europy i brązową medalistka igrzysk w Pekinie Słowenką Luciją Polavder. Na najniższym stopniu podium zawodów w Rio obok Sadkowskiej stanęła Kubanka Idalis Ortz. Nasza zawodniczka wykonała jednak kolejny duży krok w kierunku igrzysk olimpijskich w Londynie. Przypomnijmy, że przed dwoma tygodniami w pierwszych zawodach eliminacyjnych w Tunisie podobnie jak teraz zajęła trzecie miejsce. Po zawodach w Rio opolanka pozostała w Brazylii, bowiem w przyszły weekend czeka ją kolejny start, tym razem w Pucharze Świata w Sao Paulo.
Źródło: Gazeta Wyborcza Opole